Kampania samorządowa nabiera rumieńców. W niedzielę premier Mateusz Morawiecki (50 l.) odwiedził Sandomierz, żeby mówić o rozwiązaniach, które PiS proponuje rolnikom. Do świętokrzyskiego wraz z szefem rządu udał się i Tomasz Poręba. Europosłowi partii rządzącej, a zarazem politykowi nadzorującemu kampanię samorządową puściły nerwy. Co gorsza dla działacza PiS, wszystko zarejestrowały kamery!
Na nagraniu widać jak premier Morawiecki, w obstawie ochroniarzy, idzie przez Sandomierz. Tuż obok funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa porusza się także Tomasz Poręba. W pewnym momencie agresywnie odpycha dziennikarza! - Odejdź stąd, powiedziałem ci coś, tak? Szczylu jeden - wypalił. Co ciekawe, ledwie kilkanaście godzin wcześniej opowiadał o... "agresywnym, wściekłym i niemerytorycznym przeciwniku", z którym PiS ma walczyć podczas kampanii wyborczej.
Skontaktowaliśmy się z europosłem, żeby poprosić go o komentarz. "Popychał mnie (dziennikarz - red.) i szturchał cały czas, bo chciał zadać pytanie premierowi. Prosiłem, aby odszedł, bo to nie czas na pytania" - poinformował nas polityk. "Zarzucanie mi agresji fizycznej, gdy to ja byłem agresywnie popychany, pomimo wielokrotnych próśb o odejście, jest bardzo nie fair" - twierdzi.
Kiedy zapytaliśmy polityka o to, jak odniesie się do swoich słów skierowanych do dziennikarza - nazwał go "szczylem". - Niepotrzebne słowa, ale też trudne do zaakceptowania zachowanie drugiej strony - skomentował.