Kocsis uzasadnił tę inicjatywę ścisłymi kontaktami dwóch krajów na przestrzeni dziejów, wspominając m.in. o bohaterach powstania węgierskiego 1848-1849 r., podczas którego Józef Bem był wodzem naczelnym armii węgierskiej. Polityk mówił także o wspomaganiu przez Węgrów polskich uchodźców podczas II wojny światowej. Jak mówił: - Ten wspólny los nie przedstawiał się inaczej po przełomie tysiącleci, a więc także w naszych czasach.
Według Kocsisa Lech Kaczyński był jedną z czołowych postaci budujących tę wspólnotę losów i odegrał niezaprzeczalną rolę w tworzeniu demokratycznej Polski. Lider stołecznego Fideszu argumentował: - Za sprawą jego przyjaźni do narodu węgierskiego my także jesteśmy mu winni wdzięczność za jego dorobek. Jego zdaniem śmierć prezydenta Polski oznaczała stratę dla całej wspólnoty europejskiej.
#Węgry/ Mate Kocsis: Partia #Fidesz chce oddać cześć byłemu prezydentowi Polski Lechowi Kaczyńskiemu, stawiając mu pomnik w Budapeszcie. pic.twitter.com/PQrDeorqZZ
— PAP (@PAPinformacje) 23 marca 2017
Polityk zapowiedział, że na następnym posiedzeniu stołecznej rady budapeszteński Fidesz wystąpi z inicjatywą postawienia pomnika, co popiera wedle jego słów także burmistrz Budapesztu Istvan Tarlos.
Zobacz także: Szczyt UE. Co to jest deklaracja rzymska?