Afera związana z lotami, a zwłaszcza kluczenie, zmiany zdania i mijanie się z prawdą, które towarzyszyło jej wyjaśnianiu ze strony polityków strony rządowej stały się niespodziewanie największym problemem Prawa i sprawiedliwości przed nadchodzącymi wyborami.
Marek Kuchciński i politycy PiS zdawali się bagatelizować problem i odpowiadać na wszystko formułką, że to zgodne z prawem, a za Platformy działo się to samo. Działo się tak do chwili, w której Jarosław Kaczyński najpierw rozkazał oddać pieniądze za loty na cele dobroczynne, a w końcu nie wymusił dymisję marszałka.
Marek Kuchciński nie pierwszy raz jest problemem wizerunkowym dla swojej formacji. Olbrzymi kłopot PiS miał z nim już podczas pamiętnej awantury i blokowania sali posiedzeń w Sejmie przez opozycję. W opinii wielu politologów rząd i PiS ratowało wówczas jednak to, że opozycja i jej politycy zachowywali się w ówczesnej sytuacji jeszcze gorzej niż sam Kuchciński. Marszałek Sejmu tak wtedy jak i teraz stronił jednak nawet od prawicowych mediów i nie uważał, że należałoby się wytłumaczyć ze swojego zachowania.
PiS chce jednak utrzymać Kuchcińskiego jako „jedynkę” do Sejmu i „poddać go weryfikacji wyborców. Kuchciński jest jednym z niewielu polityków, którzy przetrwali w PiS obok Kaczyńskiego od czasów zakładania Porozumienia Centrum. PC było pierwszą partią braci Kaczyńskich jak i Kuchcińskiego. Wcześniej marszałek Sejmu był hipisem i zajmował się przez kilkanaście lat ogrodnictwem.