Polska wydala rosyjskich dyplomatów - poinformował w poniedziałek 26 marca szef MSZ Jacek Czaputowicz. Decyzja ta została podjęta w ramach gestu solidarności z Wielką Brytanią, po otruciu na terenie tego kraju podwójnego agenta Siergieja Skripala. Podobnie uczyniły inne kraje tj.: Stany Zjednoczone, Francja, Niemcy, łącznie 14 państw unijnych.
- Działania Rosji mają na celu zburzenie porządku międzynarodowego - tłumaczył podczas konferencji prasowej Czaputowicz. - Chcę podkreślić, że decyzja jest wyrazem solidarności Polski z Wielką Brytanią - podkreślił szef MSZ.
Jacek Czaputowicz zaznaczył, że decyzja o wydaleniu rosyjskich dyplomatów została podjęta po konsultacji z premierem Mateuszem Morawieckim, "partnerami zagranicznymi" oraz "innymi instytucjami Rzeczpospolitej".
Polski szef MSZ wyjaśnił, że decyzja polskich władz została przekazana ambasadorowi Rosji w Polsce podczas poniedziałkowego spotkania w resorcie spraw zagranicznych z wiceministrem Piotrem Wawrzykiem.
Tymczasem jak podaje Polskie Radio Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Warszawie, został w trybie pilnym wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Rosyjski ambasador miał już rozmawiać z wiceministrem MSZ Piotrem Wawrzykiem.