Donald Tusk stał się bohaterem konferencji wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety i rzecznika PiS Rafała Bochenka z 18 lipca, kiedy to politycy apelowali do niego, byt ujawnił swój majątek. Na razie lider PO nie zdecydował się im odpowiedzieć ani ujawnić swoich dochodów. Tymczasem do sprawy odniósł się Bartosz Arłukowicz.
- To niebywałe jest, ta bezczelność tych ludzi, którzy udają, że robią kampanię, bo to co wyprawia Brudziński, jako szef kampanii, to jest kompletna nieudolność – mówił w Radiu Zet. - Ludzie, których szef, a mianowicie Morawiecki, jest obciążony jakimiś informacjami medialnymi, mówiącymi o nabywaniu jakiś działek od Kościoła, majątku ukrywanym przez żonę. Po deklaracjach, że żona ujawni ten majątek, nigdy nie został ujawniony – dodał.
Polityk zapytany, czy być może Donald Tusk powinien jednak ujawnić swoje oświadczenie majątkowe, by uciąć wszelkie spekulacje, odpowiada bez wahania, a przy okazji wbił szpilę w premiera Mateusza Morawieckiego.
- To są tematy absurdalnie poboczne i odsuwające prawdziwe problemy, o których powinniśmy dyskutować w kampanii. D. Tusk jak zostanie posłem, złoży oświadczenie majątkowe. Majątek Tuska, Hołowni, czy kogokolwiek innego nie jest dzisiaj tajemnicą. Tajemnicą jest majątek premiera Morawieckiego. Chcielibyśmy wiedzieć, w jaki sposób premier nabywał działki, jego rodzina, w jaki sposób handlowano tymi działkami – stwierdził Bartosz Arłukowicz.