Na pomysł mediacji naszego kraju z dwiema stronami konfliktu tj. Stanów Zjednoczonych i Iranu wpadł poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski, który pełni również funkcję pełnomocnika rządu do spraw reformy nadzoru właścicielskiego nad spółkami skarbu państwa. Zdaniem posła nasz kraj mógłby zostać mediatorem na Bliskim Wschodzie ze względu na dobre od wielu wieków relacje polsko-perskie. - Polska jest bardzo dobrze postrzegana w Iranie i nie ukrywam, że ta przyjaźń między oboma narodami jest żywa i mam nadzieję, że Polska będzie o to się troszczyć. Jak tłumaczy poseł w programie "#Jedziemy" na antenie TVP Info, jest nawet takie sformułowanie "polskie krzesło w Iranie", które jest synonimem dobrej jakości, dobrego meblarstwa i pochodzi jeszcze z lat dwudziestych zeszłego wieku, tj. z czasów takiej właśnie przyjaźni.
Ale to nie wszystkie atuty naszego kraju w zażegnaniu tego konfliktu. Polityk stwierdził, że polskie zobowiązania sojusznicze wobec Stanów Zjednoczonych są takie, że staramy się strzec pokoju na świecie. Polska musi zachować się w zaistniałej sytuacji tak, aby dbać o swoje interesy, jednocześnie zachowując spokój. Poseł Prawa i Sprawiedliwości dodał również, że z polskiej dyplomacji "bije spokój". - Polska ze względu na tę przyjaźń polsko-perską może być zawsze takim zwornikiem szukania porozumienia, mediatorem, państwem, które będzie chciało doprowadzić do deeskalacji konfliktu - mówił poseł Janusz Kowalski.