Tomasz Walczak

i

Autor: Piotr Grzybowski Tomasz Walczak

Politycy udowodnili, że na podwyżki nie zasłużyli - komentuje Tomasz Walczak

2020-08-18 7:30

Potrzeba było weekendu i ogromnej fali krytyki, by opozycja zreflektowała się, że popełniła gigantyczny błąd, wchodząc w sojusz z PiS w straceńczej walce o wyższe uposażenia dla klasy politycznej. W poniedziałek przepraszała za to Platforma, przepraszała Lewica . A przecież nie trzeba było ani geniusza, ani męża stanu, żeby wiedzieć, jak się cała ta eskapada po publiczne pieniądze zakończy.

Politycy od lat przekonują, że wykonują ciężką, odpowiedzialną pracę, że podejmują arcyważne dla nas wszystkich decyzje, za które ponoszą ogromną odpowiedzialność, że właśnie dlatego zasługują na wyższe zarobki. I w sumie to trudno się z nimi nie zgodzić. Bycie politykiem to nie bułka z masłem. Ubrać się nie ma w co. Na każdym rogu czyha jakiś kusiciel, który oferuje 2 tys., by kupić parlamentarzystę. Tak, tak, pani Barbaro Nowacka, usłyszałem pani krzyk rozpaczy, kiedy tłumaczyła pani, czemu zagłosowała za solidnymi podwyżkami dla polityków w czasie, gdy Polacy mogą liczyć tylko na zwolnienie z pracy lub znaczące obniżenie zarobków. Usłyszałem i współczuję. Tylko asceta i abnegat lub sprzedajny drań by nie współczuł.

To nawet lepsze tłumaczenie niż mówienie o ciężarze ojczyzny, którą trzeba nieść na swoich wątłych politycznych barkach. Bo to, jak się zachowała zwłaszcza opozycja w tej sprawie, dowodzi tylko jednego: na żadne podwyżki z powodów swojej ciężkiej pracy nie zasłużyli. Skoro jej politycy nie są w stanie przewidzieć zawczasu, jak zareaguje opinia publiczna na przyznawanie sobie ogromnych zarobków w czasach kryzysu, można mieć wątpliwości, czy w ogóle nadaje się do podejmowania trudnych decyzji, które wymagają przewidywania ich skutków zarówno w krótkiej, jak i w dłuższej perspektywie. A jeśli już na lepszą gatunkowo klasę polityczną nie możemy liczyć, to za taką amatorszczyznę, zaślepienie i głupotę na żadne podwyżki sobie nie zasłużyła.