Politycy wzięli udział w wyborach do samorządu
Politycy dali wszystkim Polakom dobry przykład i sami już od rana ruszyli do lokali wyborczych, aby oddać głos na kandydatów do sejmików wojewódzkich, radnych powiatów, radnych gmin oraz prezydentów, burmistrzów i wójtów. Jako jeden z pierwszych polityków, w niedzielny ranek w lokalu w Sopocie zagłosował premier Donald Tusk. – W warunkach wolności i demokracji głosowanie jest zawsze czymś ekscytującym w dobrym tego słowa znaczeniu - powiedział szef rządu.
Wcześnie rano zagłosował też marszałek Sejmu i przewodniczący Polski 2050. – To wybory ludzi, którzy są naszymi sąsiadami – powiedział Szymon Hołownia (48 l.) po wyjściu z lokalu wyborczego w Otwocku.
Po południu w Krakowie karty wyborcze wrzucił do urny prezydent Andrzej Duda. Towarzyszyła mu żona Agata Kornhauser-Duda (52 l.). - Chociaż prawnie nie jest to obowiązek, ja uważam to za obywatelski obowiązek. Został przeze mnie wykonany – powiedział prezydent po oddaniu głosu w rozmowie z mediami.
Borys Budka oddał głos na żonę
Tegoroczne wybory samorządowe są szczególnie ważne dla ministra aktywów państwowych Borysa Budki, który głosował w Gliwicach. Jego żona, Katarzyna Kuczyńska-Budka, radna Gliwic, kandydowała na prezydenta tego miasta. – Zrobiła to, bo jest osobą umiejącą budować porozumienia oparte na uczciwych i partnerskich relacjach – powiedział nam polityk.
Incydenty wyborcze! Głos za czekoladę i cztery piwa oraz swastyki w Oświęcimiu
Większość znanych polityków, w tym liderów partii, głosowała w stolicy. Nasi fotoreporterzy zauważyli w lokalach wyborczych m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego premiera Mateusza Morawieckiego oraz wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego. Z kolei w Gdańsku w wyborach wziął udział były prezydent Lech Wałęsa.