W latach 80. Tusk pracował w spółdzielni "Świetlik". Zajmował się m.in. myciem kominów. Jeszcze kilka lat temu w tych tradycyjnych meczach grali m.in.: były premier Jan Krzysztof Bielecki (63 l.), ambasador Tomasz Arabski (46 l.), minister Sławomir Rybicki (54 l.) czy senator Jerzy Borowczak (57 l.).
Ale tym razem żaden z polityków nie pojawił się na murawie. A premier zagrał pierwszy raz po kontuzji. I nieźle mu poszło. - Cieszę się, że mogłem strzelić bramkę, co akurat w tych meczach wcale mi się często nie zdarza. Szczególnie po tej kontuzji dość długotrwałej, pierwszy raz od wielu miesięcy zaryzykowałem.
Nawet lekarze raczej sugerowali, żebym nigdy nie próbował już gry w piłkę, trochę się obawiałem. Ale jak się okazuje: człowiek na starość nie mądrzeje, ale może to i dobrze - skomentował Tusk.
Zobacz: Premier haratnął w gałę. Którego, znanego piłkarza przypomina ci Tusk?