Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu" sprawdził, co Polacy sądzą na temat znajomości polityków z osobami z tzw. półświatka. Okazuje się, że dla większości społeczeństwa jest to sprawa bardzo prosta, nie pozostawiająca złudzeń. Pytanie w sondażu brzmiało: Czy znajomości polityka z osobami skazanymi za działania w grupach przestępczych, powinny go dyskwalifikować z życia publicznego? Na tak postawione pytanie odpowiedzi "Zdecydowanie tak" udzieliło 38 proc. osób, na odpowiedź "Raczej tak" postawiło 24 proc. badanych. Natomiast na odpowiedź "Raczej nie" wskazało 14 proc. osób, a na odpowiedź "Zdecydowanie nie" 9 proc. badanych. "Nie wiem/ nie mam zdania" taką odpowiedź wybrało 15 proc. osób. Podejście Polaków można przenieść nie tylko na płaszczyznę polityków, ale wszelkich osób z życia publicznego.
Niedawno burza wybuchła po tym, jak do sieci trafiło stare zdjęcie Karola Nawrockiego, który politykiem nie jest, ale został kandydatem obywatelskim w wyborach prezydenckich z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. Głośno było o jego zdjęciu z Wielkim Bu, który ma kryminalną przeszłość. Gdy pojawiły się pytania Wielki Bu zabrał głos i wyjaśnił: - Tak się składa, faktycznie jest moim kolegą ringowym, bo jako działacz społeczny kilkanaście lat temu zajmował się młodzieżą i organizował treningi bokserskie. Sam jest obytym bokserem, który ma doświadczenie w ringu i starał się zorganizować nam zajęcia, żebyśmy nie stali po bramach i żebyśmy przekuwali swój potencjał i nie marnowali energii — mówił.
Sam Nawrocki pytany o znajomość z Wielkim Bu jeszcze zanim został kandydatem na prezydenta, ale pojawiał się wśród potencjalnych kandydatów komentował: - Był zawsze rzeczywiście wielki i silny, ja byłem bokserem w dobrej formie, więc kilka razy walczyliśmy ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników. Wiele lat się nie widzieliśmy, tak więc nie odniosę się do kwestii kryminalnych. Nie mam o nich pojęcia - stwierdził wówczas w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes IPN.