Polacy potępiają romans Marcinkiewicza

2009-01-28 8:00

Publikacja o rozwodzie Kazimierza Marcinkiewicza (50 l.) wywołała poruszenie. Rozwód i dużo młodsza kochanka chyba raz na zawsze grzebią jego szanse na powrót do polityki. Liderzy PO odcinają się od byłego premiera. To koniec jego politycznej kariery.

Szef rządu i lider PO Donald Tusk (52 l.) zapytany, czy były premier może liczyć na to, że będzie kandydatem PO w wyborach do europarlamentu, uśmiechnął się i uciął: - On chyba ma teraz inne plany. Nie będę zabiegał o spotkanie z nim. Ja też czytam gazety... Od paktowania z Marcinkiewiczem odciął się też wicepremier Grzegorz Schetyna (46 l.). - Tematu nie ma i nie będzie - stwierdził. Kazimierz Marcinkiewicz, który planował wielki powrót do polityki, ma więc problem. Dla wielu jego zwolenników rozstanie z żoną jest szokiem. - Całe to zamieszanie z rozwodem, raczej nie przyniesie mu popularności. Pytanie tylko, ile może stracić? - zastanawia się w "Dzienniku" dr Marek Migalski (40 l.), politolog. Do głosu krytyków byłego premiera dołączyła też znana dziennikarka Monika Olejnik, która przypomniała, że na początku swej politycznej kariery Marcinkiewicz był katolickim konserwatystą z zetchaenowskim rodowodem. Romansem Marcinkiewicza żyje już cała Polska. O prywatnym życiu byłego premiera mówi się wszędzie - w domach przy obiedzie, na ulicach, bazarach i w miejskich autobusach.

Zabrakło mu pokory
Artur Górski (PiS, 39 l.):
- Myślę, że panu Marcinkiewiczowi zabrakło pokory i dystansu do tego co robił, co mówił. Moim zdaniem osoba, która głosi pewne poglądy, powinna być przykładem. A jeżeli przestaje nim być, to powinna mieć świadomość tego, że niszczy pewną wartość.

Na ulicy go przeklinają
Żaneta Bugucka (18 l.) uczennica:
- Państwa Marcinkiewiczów wszyscy znamy. Trudno w to wszystko uwierzyć! Postąpił bardzo nieładnie - wszyscy o nim kiedyś tak dobrze mówili, a teraz słyszę, jak na ulicy Gorzowa ludzie zaczynają go przeklinać! Widocznie zasłużył sobie na to.

Zrobił świństwo bliskim
Genowefa Dubicka (84 l.) emerytka:
- Boga w sercu nie ma! Katolik? Pierwszy do komunii w kościele, a teraz takie świństwo własnej rodzinie zrobić! Najchętniej prześwięciłabym go laską - może wtedy by troszkę zmądrzał! A za panią Marię będę się modliła.

To nie jest normalne
Leszek Sławoj-Głódź (64 l.), arcybiskup:
-Uważam, że choć w naszym życiu dzieje się tyle przedziwnych rzeczy, to ta sprawa nie jest normalna. Cóż mogę powiedzieć poza tym, że stanowisko Kościoła Katolickiego wobec rozwodów jest jednoznaczne...

Postapił bardzo brzydko
Paulina Kowalska (18 l.) uczennica:
- W życiu bywa różnie. Ale w Gorzowie wszyscy mówią, że Kazimierz Marcinkiewicz wszystko zawdzięcza swojej żonie. Zrobił bardzo brzydko, postępując tak jak postąpił i już go nie lubię. Nie tylko zresztą ja, moi rówieśnicy również.

To wielka hipokryzja
Jan Pietrzak (72 l.), satyryk:
- Ja myślę, że wtedy, gdy głosił hasła o nierozerwalnej rodzinie, wtedy to była hipokryzja, którą życie zweryfikowało. Bo życie nie należy do żadnej partii. Dlatego uważam, że teraz powinien siedzieć cicho, a nie opowiadać publicznie o swojej miłości.

Dał zły przykład
Krzysztof Skiba (45 l.), muzyk:
- Oczywiście, że jest to hipokryzja, ale też jakaś epidemia. Prawicowi politycy, jak tylko zaczynają robić kariery, od razu zmieniają żony. Należałoby ostrzec żony prawicowych polityków, żeby nie pozwalały mężom obejmować ważnych stanowisk.

Problem był w związku
Hanna Bakuła (59 l.), malarka:
- Winni w tej sprawie są przede wszystkim ci, którzy wysłali go z dala od rodziny! A więc liderzy partyjni, jego przełożeni. Skoro jednak pojawiła się trzecia osoba, to w związku pana Marcinkiewicza na pewno nie działo się najlepiej.

Ona może go zostawić
Jerzy Bończak (60 l.), aktor:
- Jak pan Kazimierz Marcinkiewicz chce, niech się rozwodzi. Żeby tylko ta jego młoda kochanka za szybko go nie zostawiła. Bo tak się może w życiu stać. Nie zamierzam potępiać, ani pochwalać jego zachowania. To jego decyzja.

Przykład zakłamania
Jan Duniewski (61 l.) rencista:
- Kazimierz Marcinkiewicz był naszym lokalnym bohaterem. Teraz jest przykładem zakłamania. Sam wszystkich moralizował, a zniszczył swoją rodzinę! Ja ze swoją żoną jestem od 30 lat. I nie rozumiem, jak można coś takiego zrobić!

Skrzywdził żonę
Małgorzata Kidawa-Błońska (PO, 52 l.):
- Jeśli kogoś skrzywdził, to na pewno swoją żonę. Nie tylko słowem, ale też czynem świadczymy o tym, jakimi ludźmi jesteśmy. Czyny powinny pozostawać w zgodzie z naszym zachowaniem. A w tym przypadku tak nie jest.

To wielkie draństwo
Iwona Lewandowska (43 l.) mieszkanka Gorzowa:
- To prawdziwe draństwo! Pani Maria uczyła moje dzieci. Wiem, że ma problemy ze zdrowiem! Jak tak można! Prała, gotowała, dom utrzymywała, a on niebieski ptak! Niech Kazimierz do Gorzowa nie wraca. Nie ma po co!

Szkoda mi jego dzieci
Nelli Rokita (PiS, 52 l.):
- To nie wypada, by mężczyzna w tym wieku, a co gorsze ojciec czwórki dzieci, dopuścił się czegoś takiego. Najbardziej szkoda mi właśnie dzieci. W takich sytuacjach mężczyźni powinni myśleć przede wszystkim o rodzinie, a nie o sobie.

Zawiódł nas
Marek Suski (PiS, 51 l.):
- To jest przede wszystkim problem wiarygodności. Marcinkiewicz był prekursorem PR-u, który był często dla niego ważniejszy od elementów merytorycznych. Lansował się na osobę niezwykłą, w postaci bajkowej nieraz. Nas - czyli PiS - zawiódł.

Zatęskni za żoną
Joanna Bartel (57 l.), aktorka:
- Cóż to z chłopaków robi andropauza? Jestem tylko ciekawa, jak on długo wytrzyma. Takie chodzenie na dyskoteki, dorównywanie młódce... Oj, może go to bardzo zmęczyć. Może jeszcze zatęsknić do dobrego, starego życia.

To bardzo przykre
Tadeusz Cymański (PiS, 54 l.):
- Czegoś takiego się nie spodziewałem. To dla mnie zaskakująca i smutna historia. Na pewno bardzo mocno ubodzie to wszystkich członków jego rodziny i wpłynie na nią wyniszczająco. To przykre. Zwłaszcza, że Kazimierz wywodzi się ze środowiska ZChN-u.

Zapomniał o wartościach
Michał Figurski (36 l.), dziennikarz:
- Politycy bardzo często zapominają o tym, że przede wszystkim są ludźmi, Marcinkiewicz był piewcą bardzo prorodzinnych poglądów, co teraz kompletnie nie licuje z tym, że ma dużo od siebie młodszą kochankę i rozwodzi się z żoną.

To wielka obłuda
Ks. Janusz Koplewski (47 l.), proboszcz:
- To wielka obłuda! Były premier ślubował przecież swojej żonie miłość, wierność i uczciwość. Aż do śmierci. I co? Nie wytrzymał. Jeśli tej przysięgi nie dotrzymał, to można się obawiać, że nie wypełni także innych zobowiązań.

Chciał się docenić
Beata Kempa (PiS, 43 l.):
- Jest takie określenie "studnia czterdziestolatka". Dotyczy ono mężczyzny w średnim wieku, który chce się dowartościować, docenić i szuka sobie wtedy o wiele młodszej partnerki. Czyżby to był przypadek byłego premiera? Rozłąka nic tu nie ma do rzeczy.

Okazał się niemoralny
Joanna Senyszyn (SLD, 60 l.):
- Marcinkiewicz był piewcą katolickich wartości rodzinnych. Należał do Koła Rodzin Katolickich, do ZChN-u i podobno do Opus Dei. Niestety, ludzie, którzy mają gęby pełne frazesów o moralności, o uczciwości - zazwyczaj okazują się niemoralni i nieuczciwi.

Sonda SMS

Czy Kazimierz Marcinkiewicz powinien wrócić do polityki? Wyślij SMS o treści SE.TAK lub SE.NIE na numer 7142, koszt połączenia 1,22 zł z VAT.