Andrzej Morozowski

i

Autor: Piotr Grzybowski

Andrzej Morozowski: Po to są symboliczne daty

2016-12-13 3:00

O rocznicy wprowadzenia stanu wojennego i zaplanowanych demonstracjach w Polsce mówi Andrzej Morozowski: - Kiedy PiS wyprowadził ludzi na ulice w proteście przeciwko rzekomo sfałszowanym wyborom samorządowym. Każdy ma prawo do demonstracji, a różne symboliczne daty są właśnie po to, żeby je wykorzystywać politycznie w taki czy inny sposób.

"Super Express": - 13 grudnia to jest czas na polityczne wiece?

Andrzej Morozowski: - Uważam, że można tego dnia protestować. Tak samo zresztą uważałem dwa lata temu, kiedy PiS wyprowadził ludzi na ulice w proteście przeciwko rzekomo sfałszowanym wyborom samorządowym. Każdy ma prawo do demonstracji, a różne symboliczne daty są właśnie po to, żeby je wykorzystywać politycznie w taki czy inny sposób.

- Niektórzy uważają jednak, że ten dzień powinien być zarezerwowany po to, by uczcić pamięć ofiar stanu wojennego, a nie po to, żeby rozstrzygać spory polityczne. Nie mają trochę racji?

- Mamy teraz jednak problem z panem Stanisławem Piotrowiczem. Po której stronie go postawić? Po stronie ofiar czy katów?

- A fakt, że protestowanie 13 grudnia sugeruje, iż Kaczyński i jego akolici są jak gen. Jaruzelski i WRON? Nie jest to przesadą?

- Wszystko zależy od tego, o jakim etapie wprowadzania autorytaryzmu mówimy. Bo jeśli się okazuje, że niczym w stanie wojennym mamy aktora wyklętego - mam tu na myśli Macieja Stuhra, którego TVP nie chce pokazywać - to widać, że krok po kroku zbliżamy się do absurdów PRL-owskich.

- Naprawdę?

- Proszę spojrzeć, ile tego jest: wspomniany pan Piotrowicz jest twarzą praworządności w Polsce, PiS gmera przy ustawie o zgromadzeniach, marszałek Kuchciński wyrzuca dziennikarzy z Sejmu. To są, oczywiście, kroczki, ale za rok może się okazać, że ponieważ nie krzyczeliśmy przy małych kroczkach, zrobił się z tego wielki krok i żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości.

- PiS z kolei twierdzi, że 13 grudnia to opozycja wskrzesza ducha PRL, maszerując w obronie emerytur ubeckich. Przywołuje się tu postać pana Mazguły.

- Kim jest pan Mazguła wobec pana Piotrowicza? Wiadomo, że jakaś partia ma swój program, jakąś idee fix. W przypadku PiS jest nią dezubekizacja. Jeśli twierdzi się, że esbek jest "be!", to kim w takim razie jest prokurator stanu wojennego? Zrobić z niego nie tylko posła, ale szefa bardzo ważnej komisji sprawiedliwości i postawić go w pierwszym szeregu walki z Trybunałem Konstytucyjnym? To jest to dopiero wskrzeszanie ducha PRL.

Zobacz: Marsze KOD-u i PiS 13 grudnia w Warszawie. Wielkie zmiany w komunikacji miejskiej

Nasi Partnerzy polecają