Ogromne tragedie potrafią zasypać nawet najgłębsze rowy. Mimo że Grzegorz Napieralski - jak sam przyznał - do dziś nie może zrozumieć motywacji Millera w czasie, gdy były premier de facto wyrzucał go z SLD, to on właśnie wykonał pierwszy krok ku poprawie relacji. Okoliczności były szczególnie dramatyczne. Napieralski wysłał Millerowi SMS-a po śmierci jego jedynego syna.
ZOBACZ, CO MÓWI O TYM GRZEGORZ NAPIERALSKI W PROGRAMIE "POLITYCY OD KUCHNI"
- Odezwałem się do Leszka Millera z kondolencjami. On bardzo ładnie zachował się w odpowiedzi. Myślę, że co było, to było, już się zakończyło. Wiem, ze on bardzo kochał syna (...) Dla mnie to był szok. Napisałem do niego, że nie ma nic bardziej bolesnego, tragicznego dla rodziców niż to, że chowają własne dziecko. - wspominał w programie "Politycy od kuchni" wyraźnie przejęty Napieralski. Reakcja Millera była zaskakująca. - Odpowiedź była prawie natychmiastowa. Napisał, że docenia te słowa, że się nie spodziewał, że ja tak szybo zareaguje - dodaje poseł KO.
ZOBACZ TAKŻE: Kazali wiceprezesowi PiS się rozebrać, zaglądali mu w odbyt! Co za upokorzenie [WIDEO]