Kompasy, które trafiły do żołnierzy WOT-u, można kupić na chińskich portalach aukcyjnych za niewiele ponad złotówkę — donosi Onet. Firma, która dotąd zajmowała się sprzedażą grillów, taczek, łopat, trampolin, kompostowników mogła więc zarobić na dostawie plastikowych kompasów ponad pół miliona złotych. Wojsko też zarobiło, bo mogło kupić prawdziwe kompasy, wojskowe, więc o wiele droższe. Idąc za ciosem, MON mógłby kupować na chińskich portalach także broń, na przykład "śmierdzące bomby", a także hełmy w kształcie kurczaków lub kamuflaż, który upodobniłby polskiego żołnierza do naleśnika, a wróg wystawiony na taki widok, umarłby ze śmiechu na polu bitwy. Przegląd przydatnych polskiemu wojsku gadżetów z chińskich portali aukcyjnych w materiale wideo Adama Federa.
Plastikowe kompasy od sprzedawcy grillów to pikuś. Gdy polska armia kupi na TO na chińskich portalach, wróg umrze ze śmiechu. Komentarz Adama Federa [WIDEO].
2021-03-30
11:41
Sprzedawca grillów i taczek wcisnął Wojskom Obrony Terytorialnej kilkanaście tysięcy plastikowych kompasów po sześćdziesiąt złotych za sztukę. Chińskie portale aukcyjne aż roją się od podobnych gadżetów, które polski żołnierz mógłby nosić z dumą i pożytkiem dla obronności kraju.
Plastikowe kompasy od sprzedawcy grillów to pikuś. Co polska armia może kupić na chińskich portalach, aby wróg umarł ze śmiechu? Komentarz Adam Feder