PiS chce dotrzeć do młodych
W centrali PiS na Nowogrodzkiej panuje burza mózgów w sprawie kandydata na prezydenta za dwa lata. Andrzej Duda po dwóch kadencjach nie będzie mógł dalej starać się o fotel głowy państwa. - Przegrane przez nas wybory parlamentarne dobitnie pokazały, że musimy dotrzeć do młodych wyborców. Płażyński i Bocheński to bardzo możliwe rozwiązania, ale ciągle w grze są też starsi politycy, jak Morawiecki, Szydło, czy Błaszczak – mówi nam jeden z ważnych polityków PiS.
PiS ma kandydata na prezydenta Warszawy. Zobacz, kto może zastąpić Trzaskowskiego!
Co o Płażyńskim i Bocheńskim sądzą jeszcze w PiS? - Osobiście znam Tobiasza Bocheńskiego, ponieważ wspólpracowałem z nim w Urzędzie Wojeódzkim w Łodzi. On był wojewodą, a ja wicewojewodą. I oceniam go bardzo dobrze. Doskonały profesjonalista, jeśli chodzi o warsztat pracy. Dobrze też politycznie zorientowany, z pewnym talentem. I sądze, że to pokolenie polityków, jak Tobiasz Bocheński, czy Kacper Płażyński będą odgrywac znacząca rolę po tej konserwatywnej stronie. I trzymam kciuki, żeby tak było – zaznacza w rozmowie z nami wiceminister rolnictwa z PiS Krzysztof Ciecióra (34 l.).
Morawiecki i Szydło są spaleni
Wtóruje mu europoseł PiS Ryszard Czarnecki. - Płażyński i Bocheński to już doświadczeni politycy, ale jednocześnie świetnie się zapowiadający i duża przyszłość polityczna przed nimi. Mamy dużą paletę świetnych nazwisk, jeśli chodzi o wybory na prezydenta Polski. Być może koncepcja prawyborów byłaby dobra – stwierdza w rozmowie z „Super Expressem” Ryszard Czarnecki.
Eksperci nie mają wątpliwości, że przed PiS cięzkie zadanie z wyborem kandydata na prezydenta w 2025 roku. - Sądzę, że Morawiecki, czy Szydło to już spalone kandydatury. PiS będzie miało problem z wyborem kandydata na prezydenta Polski. Jeśli chodzi o Kacpra Płażyńskiego, czy Tobiasza Bocheńskiego, to są to inteligentni, młodzi politycy, ale najpierw muszą nabrać doświadczenia. Kogokolwiek PiS by nie wystawił w wyborach prezydenckich, to będzie problem z pokonaniem Rafała Trzaskowskiego, którego zapewne wystawi Koalicja Obywatelska – komentuje nam prof. Kazimierz Kik, politolog.