- Frankowicze powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach, nie dlatego, żeby nie ufać prezydentowi czy rządowi, tylko dlatego, że prezydent i rząd są w sytuacji, która jest zdeterminowana w wielkiej mierze uwarunkowaniami ekonomicznymi. Rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego, bo to byłby straszny cios we wszystkich obywateli - powiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Sygnałów Dnia" w Polskim Radiu.
- W procesach to na pewno będzie trwało, bo takie procesy długo trwają, można uzyskać różnego rodzaju rekompensaty - dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Co ciekawe, prezes PiS w tym samym wywiadzie skrytykował. sądy, do których odsyła frankowiczów. - Polskie sądownictwo to gigantyczny skandal - mówił Kaczyński.
Warto przypomnieć, że w czasie kampanii wyborczych PiS nie miał skrupułów do dawania frankowiczom jasnych i konkretnych obietnic pomocy.
- Uważam, że te kredyty mogłyby być przewalutowane według kursu, po jakim były brane - mówił w maju 2015 r. ówczesny kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Andrzej Duda.
Pomysłowi przyklaskiwała także premier Beata Szydło. Wczoraj jej najbliżsi współpracownicy próbowali łagodzić słowa prezesa PiS.
- Nie oszukaliśmy frankowiczów, tylko nie wprowadziliśmy wszystkich rozwiązań, które mogłyby zadowolić tę wzburzoną grupę - mówił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk (61 l.) w Polsat News.
Zobacz też: SKANDAL w Zabrzu! Nauczycielkom grozi wyrzucenie ze szkoły, bo ubrały się na czarno?