Piotr Zaremba

i

Autor: archiwum se.pl

Piotr Zaremba o pozycji Gowina w PO: Za kilka lat może odegrać wiodącą rolę

2012-03-23 3:00

Czy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin wyrasta na drugiego po Tusku najważniejszego polityka Platformy Obywatelskiej?

"Super Express": - Jarosław Gowin zdeklasował Schetynę i jest dziś numerem 2 w Platformie?

Piotr Zaremba: - Nie sądzę. Choć w ostatnim czasie jego pozycja umocniła się. Pierwszym krokiem było wejście do rządu, ale decydujące okazało się to, że projektem deregulacji trafił w społeczne oczekiwania. Pokazał, że są sprawy, o które warto się bić. W ostatniej kadencji rządu takich spraw właściwie nie było. W tym sensie Gowin odniósł sukces.

- Ale to za mało, by aspirować w partii do rangi pierwszego po premierze?

- Mam wrażenie, że nawet nie aspiruje. To ciężka praca w resorcie jest warunkiem jego sukcesu, a nie wpływanie na politykę całego rządu. Staje się jednak ważnym punktem odniesienia. Każda jego wypowiedź jest wydarzeniem.

- Gowin to wciąż człowiek Schetyny czy polityk samodzielny?

- Przede wszystkim mocno deklaruje lojalność wobec Tuska, za to wobec partii pozwala sobie na votum separatum. Dowiódł tego, sprzeciwiając się postawieniu Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu. Z drugiej strony, była to raczej nieudana inicjatywa klubu PO, a nie samego Tuska, i koniec końców łatwiej było Gowinowi odciąć się od niej.

- Jak daleko sięgają jego ambicje?

- Bardzo daleko. Zdaje sobie jednak sprawę, że przejęcie władzy w Platformie - takiej, jaką jest dziś - byłoby dla niego niesłychanie trudne. To polityk, który jest w PO symbolem opcji konserwatywnej - wyrazistej, ale ostatnio przegrywającej.

- A to pech. Wszedł do rządu akurat wtedy, gdy Tusk przyjął kurs na lewo.

- W PO panuje dziś duch wszechogarniającego pragmatyzmu. Partia wyrzeka się wszelkiej - a już na pewno konserwatywnej - tożsamości. Nawet Schetyna, który jest na kontrze wobec Tuska, mówi dziś, że przyjęcie ustawy o związkach partnerskich to kwestia czasu. Na tym tle Gowin to polityk anachroniczny. Na szczęście się tym nie przejmuje.

- Zatem jego wejście do pierwszej ligi nie zmienia rozkładu sił w partii?

- Potencjalnym numerem 2. jest ciągle Schetyna. Ale władzę dałaby mu tylko widowiskowa klęska Tuska. Są natomiast inni politycy (np. Radosław Sikorski) bardziej pasujący do schematu jego następcy. Dziś specjalnie nie eksponują ambicji i może w ten sposób zwiększają swoje szanse. Gowin jednak naruszył Tuskową zasadę, że ministrowie nie mogą przyćmiewać premiera.

- Kim właściwie jest Jarosław Gowin dla polskiej prawicy?

- Niedawno był przez nią uważany za zdrajcę, "farbowanego prawicowca". Dziś ułaskawiony przez Kaczyńskiego po to, aby zagrać na nosie Tuskowi, może liczyć na częściowe rozgrzeszenie prawicowych wyborców. Niewykluczone, że za kilka lat odegra wiodącą rolę w jakiejś nowej konfiguracji ideowo-politycznej na prawicy, możliwe, że budowanej w ramach lub na bazie PiS. Ale równie dobrze może zostać w Platformie na długie lata.

Piotr Zaremba

Publicysta "Uważam Rze"