Do przeszukania mieszkania Tymochowicza doszło w czwartek rano. Policjanci zabezpieczyli jego komputery, a także telefon. W sumie w ramach policyjnej akcji przeszukano mieszkania 34 osób. 12 z nich przyznało się do posiadania pornografii dziecięcej. Nie ma wśród nich Tymochowicza.
- Musiałbym być zboczeńcem, żeby mieć coś takiego u siebie. I kompletnym idiotą. Albo mi ktoś coś podrzucił, albo próbował podrzucić. W ostatnim czasie włamano mi się na internetowe konto. Przysyłano SMS-y z groźbami i hasłami: ty pedofilu. Zgłaszałem sprawę policji, ale sprawców nie znaleziono - mówi nam Piotr Tymochowicz.
Co ciekawe, w 2007 r. miał on identyczną sprawę. Wtedy również był podejrzewany o pedofilię, zatrzymany przez policję, zarekwirowano mu komputery, a ostatecznie nie usłyszał żadnych zarzutów.
Przypomnijmy, że Tymochowicz w ostatnim czasie doradzał medialnie Zbigniewowi Stonodze, który ujawnił akta afery taśmowej. Czy policyjna akcja może mieć z tym związek? - Nie wiem. Ale proszę zwrócić uwagę, że w 2007 r. akcja policji była przed wyborami, teraz też zbliżają się wybory. - mówi nam Tymochowicz.
Zobacz: Tymochowicz widział sekcję zwłok Leppera? Stonoga ujawnia