Milicja, Stan Wojenny, PRL,

i

Autor: archiwum se.pl

Piotr Szumlewicz: W PRL Kościół prześladowano?

2012-03-07 3:00

Czy rząd Donalda Tuska rozpoczął wojnę z Kościołem o finanse?

"Super Express": - Co zrobić z Funduszem Kościelnym - pozostawić, zlikwidować, przekształcić?

Piotr Szumlewicz: - Zlikwidować. Kościół powinien funkcjonować jak każda inna organizacja pozarządowa. Tak jak one może startować w konkursach o dofinansowanie. Dlaczego ma mu przysługiwać jakiś oddzielny specjalny fundusz, a organizacji, dajmy na to, działkowców już nie przysługuje?

- Oto dlaczego - w rękach państwa wciąż jest ok. 90 tysięcy ha zabranej przez komunistów ziemi. Wciąż więc jest dłużnikiem Kościoła.

- Przekonanie, że władza komunistyczna prześladowała Kościół jest trochę oparte na nieporozumieniu czy mitologii. Po wojnie to w Polsce powstało najwięcej kościołów w Europie. Co więcej, wiele wniosków Kościoła o zwrot majątków dotyczy ziem będących w posiadaniu Kościoła w XV czy XVI wieku...

- A te zagrabione w okresie PRL powinny zostać mu zwrócone?

- Przekazano mu już wiele majątków niezgodnie z obowiązującym prawem, często z pominięciem procedur przejrzystości. Dostojnicy kościelni mówią, że lewica się gubi, mówiąc raz, że Kościół otrzymał od państwa 1 mld, a raz - że 5 mld zł. I właśnie w tym jest problem - wciąż nie wiemy, ile Kościół tak naprawdę dostaje od państwa. To skandal.

- Szacuje się, że Fundusz to 0,03 proc. wydatków budżetu, czyli ok. 90 mln zł. To chyba niewiele.

- Kościół dostaje od państwa setki milionów złotych rocznie, a prawdopodobnie kilka miliardów. To opłaty dla katechetów, przywileje emerytalne, dotacje do szkół wyższych itp. Fundusz Kościelny jest częścią finansów państwa. Dlatego finanse Kościoła powinny być przejrzyste, a nie są. Nie wiem, dlaczego do Kościoła nie wkroczył jeszcze NIK. Dlaczego nie robi raportów o działalności Kościoła?

- Fundusz Kościelny ma też inny cel. To minimum ze strony państwa dla ludzi, którzy nie pełnią funkcji merkantylnych, lecz prowadzą działalność charytatywną.

- To niepokojący mechanizm. Z jednej strony przekazuje pieniądze Kościołowi, z których jakiś odsetek idzie na ubogich, a z drugiej tnie wydatki publiczne na opiekę społeczną. Pomoc dla ubogich powinna być domeną państwa, nie Kościoła.

Piotr Szumlewicz

Publicysta, autor książki "Ojciec nieświęty"