- Jak pan sądzi, co prezes PiS „wie”?
- Możemy tylko domniemywać, takie zgadywanie nie ma sensu. Na pewno Antoni Macierewicz był bardzo lojalny, nie organizował niczego na własną rękę. Nie było przesłanek, że zamierza gdzieś odchodzić. I te huczne obchody w obecności Kaczyńskiego traktuję jako uznanie jako jednej z ważnych postaci prawicy. I to nie tylko postaci historycznej, czyli twórcy Komitetu Obrony Robotników, ale także ważnej w dalszym ciągu.
- Pojawiły się takie interpretacje, że te urodziny to było takie bardziej uroczyste pożegnanie…
- Czytałem takie komentarze. Czytałem też, że Kaczyński obsypuje Macierewicza faworami, bo obawia się, że ten odejdzie i to zaszkodzi PiS. Nie wydaje mi się. Uważam, że doszło do jakiejś formy umowy między nimi w sprawie odejścia ministra Macierewicza z rządu. I te urodziny to raczej uhonorowanie kogoś, o pięknym, opozycyjnym życiorysie.
- Czy ta umowa może obejmować powrót Antoniego Macierewicza do rządu? Jako ministra?
- Co prawda Macierewicz nie staje się coraz młodszy, ale wiele rzeczy w PiS zostało z przyjściem Mateusza Morawieckiego odłożone do czasu ewentualnej wygranej z posiadaniem silnej większości. I taki powrót Macierewicza na stanowisko ministra może być wśród spraw, które możemy sobie wyobrazić. Z tych urodzin ważniejszy jest chyba inny sygnał. Jarosław Kaczyński był w bardzo dobrej formie fizycznej i intelektualnej, pomimo tego, co pisano ostatnio w wielu tekstach. Wygląda na to, że nawet jeżeli była jakaś bolesna rehabilitacja, to należy to już do przeszłości.
Rozmawiał Mirosław Skowron