Piotr Misiło

i

Autor: Kasia Zaremba

Piotr Misiło: Strategia Petru to "do wyborów, jakoś to będzie"

2017-10-09 4:00

Piotr Misiło, wiceszef klubu Nowoczesna, w rozmowie z Mirosławem Skowronem.

"Super Express": - Jeszcze kilka miesięcy temu, nawet po pamiętnej wyprawie Ryszarda Petru do Portugalii przekonywał pan, że nie ma mowy o zmianie lidera partii. Twierdził pan, że Petru jest "szaleńczo pracowity i zdeterminowany".

Piotr Misiło: - Nadal jestem przekonany, że jest niezwykle pracowitym i kreatywnym człowiekiem.

- Dlaczego przestał pan wierzyć w Petru jako lidera Nowoczesnej?

- To nie powinno być kwestią wiary, zwłaszcza dla polityka Nowoczesnej, który chce rozdzielenia Kościoła od państwa. Nie mogę być dłużej bezrefleksyjnym akolitą Ryszarda Petru, bo nie widzę strategicznego podejścia do zarządzania Nowoczesną. Strategia "idźmy do wyborów, budujmy tożsamość, jakoś to będzie" to nie jest strategia na Kaczyńskiego i PiS.

- Petru nie wygra?

- Może przegrać, a musimy maksymalizować szansę odsunięcia PiS od władzy.

- Pan, jako lider Nowoczesnej, by wygrał?

- Tylko wielka, wspólna koalicja, od Platformy przez Nowoczesną z PSL, SLD, a nawet Partię Razem może z PiS wygrać.

- Ryszard Petru na pewno nie chce takiej koalicji?

- Wszystko wskazuje na to, że nie jest na to gotowy.

- Dlaczego?

- Myślę, że to jest bardzo złożone...

- Nie ma sprawy, rozłóżmy tę sprawę razem.

- Ryszard Petru stosunkowo od niedawna zaczął uprawiać politykę. I jak widział światełko w tunelu po rozmowach z Kaczyńskim na to, że PiS się zmieni, tak prawdopodobnie wciąż widzi to światełko, myśląc, że Nowoczesna samodzielnie wygra wybory i odsunie PiS od władzy.

- To kwestia nieopierzenia Petru w polityce?

- Może ambicji? Tymczasem widzimy, że Kaczyński codziennie przekracza kolejny Rubikon, a podzielona opozycja nie jest w stanie się temu przeciwstawić. Nie możemy dopuszczać do sytuacji, w której liderem opozycji staje się Andrzej Duda!

- Wasza partia powstała wokół Petru, macie chyba go wciąż w nazwie. Wszystkie największe partie w ostatnich latach były jednak wodzowskie.

- Chcę głęboko wierzyć, że nie jesteśmy partią wodzowską, ale absolutnie demokratyczną. Byłem wśród 21 ludzi, którzy założyli pierwsze stowarzyszenie Nowoczesna.pl. To nie jest tak, że "Ryszard Petru ma swoją partię". Nie ma. Partie wodzowskie nie są dobrym pomysłem na budowę społeczeństwa obywatelskiego. Większa demokratyzacja w Nowoczesnej jest niezbędna.

- Niezbędna, czyli tej demokracji w Nowoczesnej nie ma?

- Powinniśmy mieć szersze spojrzenie i różne punkty widzenia. By nie popełniać błędów, których nie udało nam się ustrzec w ostatnich kilku, kilkunastu miesiącach.

- OK, ale przy większej demokratyzacji udałoby się wyperswadować Petru, żeby nie leciał z nową wybranką, w dodatku posłanką do Portugalii, kiedy inni protestują w Sejmie? Tego błędu udałoby się uniknąć?

- Nie o to chodzi. Mam nadzieję na twórczą i ożywczą dyskusję zarówno nad celami partii, jak i nad przywództwem i większą rolą posłów Nowoczesnej. Sprawa o której pan wspomniał, nie będzie w żadnej mierze jakimkolwiek tematem mojej kampanii. Było minęło.

- Posłowie Nowoczesnej niczego nie robią?

- Bardzo ciężko pracują, ale jeżeli nie są akurat skupieni w grupie wokół Ryszarda Petru, to ich rola, podobnie jak ekspertów, jest zbyt mała. Wielu z nich nie może albo już nie chce uczestniczyć w pracach Nowoczesnej. Chciałbym, żebyśmy powrócili do ideałów z kwietnia 2015 r.

- Od jakich ideałów Petru odszedł?

- Ostatnie miesiące pokazały, że Nowoczesna nie zmierza w tym kierunku, w którym powinna. Zbyt mało strategicznych rozmów, zbyt dużo spontanicznych akcji bez myślenia o tym, jak skutecznie odsunąć PiS od władzy. Za bardzo rozdrabniamy się na projekty ustaw dotyczące podwyższenia amortyzacji (skądinąd bardzo ważne), wolnego handlu w niedzielę, ale tym nie przekonamy Polaków, by odsunąć PiS od władzy!

- A czym?

- Jednością! Nowoczesna powinna być taka, jak Kaczyński i PiS!

- No to pan zasunął.

- W tym sensie, że Kaczyński potrafił się porozumieć z Ziobrą, Gowinem, Markiem Jurkiem, choć przecież nie lubili się, a może nawet niektórzy z nich nienawidzili, oskarżając o bycie "zdrajcą". Docenili jedność i wygrali wybory.

- Pytanie, czy naprawdę opozycja i jej elektorat nie jest zbyt zróżnicowana, by dało wam to naprawdę zwycięstwo, by to się sumowało.

- Podzielona nie wygra na pewno. Zjednoczona, nawet za wszelką cenę, ma tę szansę. KOD popełnił ten błąd, że stawiał na złego lidera, pana Kijowskiego. A przecież to był wspaniały potencjał ludzki, wspaniała energia. Podobnie, jak w czarnych protestach kobiet. Niestety nie wykorzystujemy tego.

- Koleżanki i koledzy z Nowoczesnej pana poprą przeciwko Petru?

- Chciałbym prosić wszystkich działaczy Nowoczesnej, by partia była naprawdę nowoczesna i by zdemokratyzować wybory przewodniczącego. W ten sposób, by w XXI w. mogli w wyborach na szefa partii głosować wszyscy jej członkowie i najlepiej przez internet.

- Pan walczył i przegrał walkę o kierowanie swoim regionem w Nowoczesnej.

- W pierwszym głosowaniu przegrałem trzema głosami...

- OK. I teraz jako przegrany chce pan walczyć o kierowanie całą partią?!

- Demokracja! Dlatego jest tak wspaniała, że ludzie głosują i decydują.

- I zdecydowali się odsunąć pana od kierowania regionem.

- Nie można się w polityce obrażać. Zdarzało mi się już wygrywać i przegrywać wcześniej. Powalczę i dziś z Petru. Inaczej za ileś lat, nasze dzieci i wnuki mogą nam nie wybaczyć tego, że dopuściliśmy do kilku kadencji samodzielnych rządów PiS. Musimy uczyć się na swoich błędach. Jestem przekonany, że po listopadowych wyborach Nowoczesna będzie silniejsza.

ZOBACZ: Donald Trump szykuje WOJNĘ? Pozuje z generałami i zapowiada "BURZĘ"

PRZECZYTAJ: Emerytura 500 Plus. Minister Rafalska komentuje: „nic nie jest przesądzone”

POLECAMY: Prezydent Andrzej Duda: Wiem, kto mnie ZDRADZIŁ!

Nasi Partnerzy polecają