Jakie?
Niewykluczone, że potencjał polityczny darowizn został już wyczerpany przez 500 plus. I kolejne takie kroki, nawet w przypadku emerytów nie mają już takiej siły jak na początku. Trochę tak jak z serialem, który ogląda się i na początku zaskakiwał, a kolejne odcinki choć dobre, to już takim zaskoczeniem nie są.
Dołączenie do koalicji budowanej przez PO PSL to też taki kolejny odcinek w serialu?
Nieco inaczej. Nie mamy jeszcze takich badań, które wskazywałyby na to ilu wyborców SLD, a tym bardziej PSL poczuje się zawiązaniem koalicji zdradzona. Jaka część tych wyborców zdecyduje się zagłosować, a jaka machnie na Koalicję ręką i zostanie w domu, albo zagłosuje na kogoś innego. Większość badań sugeruje, że te elektoraty tak łatwo się nie sumują.
Trudno o tę legendarną „premię za jedność”?
Może nie byłoby tak trudno, gdyby te elektoraty nie były tak elementarnie różne. Co wspólnego z Zielonymi, Nowoczesną czy antyreligijnymi lewicowcami mają wyborcy PSL?! Takie „kupą mości panowie” nie musi działać. W przypadku SLD może też zadziałać poczucie zdrady w związku z tym, że w koalicji tworzonej przez PO są ludzie, którzy jakieś elementy dekomunizacji jednak głosili, a nawet wprowadzali w życie. A jeżeli ktoś jednak przez lata na SLD głosował, to z jakiegoś powodu i swoje pamięta.
Te wyniki skończą się zaganianiem Biedronia do koalicji przed wyborami do polskiego parlamentu?
Przypuszczam, że jeżeli Biedroń dostanie wynik jednocyfrowy w wyborach do europarlamentu, to sam do nich pójdzie. Jeżeli dwucyfrowy, to będzie budował niezależną siłę.