We wtorek po godz. 12 doszło do spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z szefem Porozumienia Jarosławem Gowinem. Rozmowy zakończyły - czy zostały zawieszone, jak pisał na Twitterze reporter radia RMF FM - zawieszone około godziny 15.
Tymczasem w partii Gowina coraz wyraźniej widać rozłam. We wtorek, o godzinie 14 doszło do konferencji polityków władz krajowych Porozumienia, którzy apelowali do kolegów z ław sejmowych, o głosowanie... "za" wyborami korespondencyjnymi.
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewski mówił w poniedziałek, że jeśli posłowie Porozumienia zagłosują w Sejmie wbrew rekomendacji Prawa i Sprawiedliwości - czyli za odrzuceniem ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego - będą musieli opuścić klub PiS, a także Zjednoczoną Prawicę.
Co na to politycy Porozumienia?
- Intuicyjnie czuję, że Gowin z Kaczyńskim się nie porozumieli. Ta gra będzie się toczyć do ostatniego dzwonka. Ja zagłosują przeciw wyborom korespondencyjnym – mówi nam poseł Porozumienia Andrzej Sośnierz, który jest w grupie kilkunastu polityków tej formacji mających zagłosować wbrew PiS. Inny polityk dodaje: Jarosław Kaczyński rozważa, czy w ogóle nie wycofać się z głosowania nad wyborami korespondencyjnymi jeśli nie będzie miał zapewnienia o większości. Ale wszystko może się zdarzyć. Gra toczyć się będzie do ostatniej chwili - zaznacza nasz rozmówca.