Władimir Putin wypowiedział wojnę nie tylko Ukrainie, ale też dziennikarzom, którzy przekazują wiadomości, jakie nie podobają się prezydentowi Rosji. Postanowił jeszcze bardziej niż do tej pory zwiększyć kontrolę nad przekazem dziennikarzy, a rosyjska Duma przyjęła projekt, według którego za umyślne przekazywanie „nieprawdziwych informacji” na temat Sił Zbrojnych Rosji dziennikarzom grozi kara grzywny czy nawet 15 lat pozbawienia wolności. Wiele stacji postanowiło wycofać swoich korespondentów z Rosji w trosce o ich bezpieczeństwo. Tak samo zrobił TVN, który wycofał Andrzeja Zauchę z Moskwy. - W związku z godzącą w także w zagraniczne media ustawą i możliwością ataku wobec niezależnych dziennikarzy, którzy wykonywaliby dalej swoją pracę, TVN zdecydował się zawiesić działalność naszego specjalnego korespondenta w Rosji – przekazała stacja Wirtualnym Mediom. To oznacza, że w „Faktach” nie zobaczymy już jego relacji, a tym samym dostęp do rzetelnych informacji ze stolicy Rosji będzie utrudniony.
Sprawdź: Witalij Kliczko dla „Super Expressu”: "Dziękuję Polsce. Jesteście wielcy"
W naszej galerii możesz zobaczyć Ukrainki zasłużone dla ojczyzny.
Kim jest Andrzej Zaucha?
Andrzej Zaucha jest korespondentem z Rosji już od 1997 roku. Najpierw współpracował z „Gazetą Wyborczą” i RMF FM, a od 2007 roku relacjonuje dla TVN. W 2021 roku zaczął także relacjonować sytuację w Ukrainie, Białorusi i innych państw z tego regionu. Na swoim koncie ma reportaż w postaci książki „Moskwa. Nord-Ost”, gdzie opisał atak na moskiewski teatr z 2002 roku. Wiele osób ceniło go zwłaszcza za materiały przygotowane w Syrii oraz Czeczenii. To pierwszy raz, gdy Andrzej Zaucha musi opuścić teren Rosji, by nie narażać własnego bezpieczeństwa tym, jakie informacje przekazuje.