Przypomnijmy: o tym, że z kont CBA zniknęło co najmniej 5 mln zł jako pierwsi poinformowali w styczniu br. dziennikarze Onetu. Później okazało się, że suma mogła być o wiele większa i choć Biuro starało się zbagatelizować sprawę i nie potwierdzało strat, na jaw zaczęły wychodzić kolejne rewelacje.
Jeszcze w styczniu “Puls Biznesu” podał, że służby trafiły na trop bukmachera, który miał pomagać w praniu pieniędzy. Według ustaleń dziennika, majątek przeznaczany na zakłady sportowe trafił do obiegu przez męża byłej pracownicy Biura (została już zatrzymana i aresztowana), uzależnionego od hazardu. Dowodem na to jest zajęcie znacznych sum przez agentów CBA na kontach firmy bukmacherskiej.
Jak udało nam się ustalić, sprawa wzbudziła podejrzenia posłanki Lewicy Anny Marii-Żukowskiej, która skierowała już interpelację do resortu finansów. Posłanka chce znać m.in. szczegółowe obowiązki firmy bukmacherskiej w świetle ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, pyta też o ew. konsekwencje złamania prawa, chce też dowiedzieć się czy służby zablokowały konta osób, które miały kontakt z gotówką z CBA. Ministerstwo będzie też musiało odpowiedzieć na pytania o sygnałach o ew. niezgodnych z prawem działaniach firmy
Czy afera odbije się na branży hazardowej? Sprawa będzie miała swój dalszy ciąg po tym, gdy do pytań Żukowskiej ustosunkuje się ministerstwo finansów.