Ryszard Petru jest już w Polsce. Dotarł też do Sejmu, gdzie trwa protest posłów Nowoczesnej i Platformy. Lider Nowoczesnej zabrał głos w sprawie ustawy budżetowej na 2017 rok: - Dzień dobry państwu. Budżet państwa jest najważniejszą ustawą, którą kolejne rządy przyjmują. Budżet na przyszły rok ma bardzo wiele mankamentów i jest, naszym zdaniem, oparty na nierealnych założeniach. Istnieje poważne ryzyko, że deficyt będzie wyższy niż ten, który jest prognozowany. Może być znacznie niższy wzrost gospodarczy, znacznie niższe inwestycje i dobrze by było, gdyby Polacy, nieświadomość zagrożeń, które są związane z tym budżetem na przyszły rok, żałujemy, że debata o tym się nie odbyła. Za pośrednictwem Facebooka chcemy podkreślić, jak ważne jest to, żeby budżet był przedyskutowany, aby poprawki były przedyskutowane, a Polacy wiedzieli, jakie wyzwania są na przyszły rok - powiedział Petru. I tyle, nie wspomniał nic o tym, co robił w ciągu ostatnich dni. Wraz z Ryszardem Petru na sali sejmowej byli: Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Marek Sowa, Joana Augustynowska. - Są też przyjaciele z PO - dodał Petru. Zobaczcie pierwsze wystąpienie Ryszarda Petru po powrocie do Polski z wyjazdu.
O wyjazd był dziś pytany w Sejmie poseł Adam Szłapka. Na pytanie o wyjazd Petru powiedział: - Jakieś najwyraźniej zamieszanie powstało, ale to był wyjazd absolutnie prywatny. Padło także pytanie o konferencję prasową: - Jak będzie potrzeba zorganizowania konferencji, to oczywiście będzie konferencja - powiedział. I dodał: - To jest protest, że tak powiem, rotacyjny, symboliczny, nie ma potrzeby, żeby cały klub był cały czas w parlamencie, bo jesteśmy podzieleni na dyżury, mamy 31 posłów.Ryszard Petru był w święta, ja na przykład byłem w sylwestra, w tzw. międzyczasie każdy ma normalne życie, także po prostu jesteśmy podzieleni dyżurami i tyle, Ryszard Petru jest teraz w Warszawie i teraz pewnie będzie dyżurował w Sejmie zgodnie z grafikiem - skomentował, podaje polsatnews.pl.