Express Biedrzyckiej

Pełczyńska-Nałęcz: W sprawie Collegium Humanum powinna działać prokuratura

2024-12-04 14:29

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w "Expressie Biedrzyckiej" mówiła o sprawie Collegium Humanum. - Mam dużą nadzieję, że w normalnym demokratycznym państwie, przy okazji wyborów prezydenckich mamy normalną konkurencję polityczną. Chcemy przecież, żeby był pluralistyczny wybór, i nie wiązał się on z brudną polityką. To znaczy z zarzucaniem rzeczy, które są absolutnie fejkowe, w sposób taki, że niby niczego nie zarzucamy, ale coś insynuujemy, a potem to nakręcamy - oceniła.

"Super Express": – Cieszy się pani, że minister Zbigniew Ziobro wrócił z dużym przytupem do polityki czy nie?

– Staram się na to nie zwracać uwagi, dlatego, że to jest absolutnie wtórna sprawa do wszystkiego i pan Ziobro najwyraźniej próbuje się wykreować na jakiegoś wielkiego bojownika o jakąś wielką sprawę. Nie jest ani bojownikiem, ani wielkim, ani sprawy tam nie ma żadnej, więc prawdę powiedziawszy, im mniej uwagi mu poświęcamy tym lepiej.

– Ale on grozi, jako były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, że złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska, przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zarzuca, że obaj działają w zorganizowanej grupie przestępczej.

– Ja staram się to ignorować, dlatego że widzę celowe zabiegi polityczne, które mają po prostu na niego zwrócić uwagę. To niczemu nie służy, to niczego nie rozwiązuje, od tego nikomu się nie żyje lepiej. Jakim Ziobro jest awanturniczym politykiem, jakich się dopuścił ogromnych nieprawidłowości i nadużyć, woła to o pomstę do nieba. A teraz próbuje znowu stać w centrum uwagi. Im mniej o tym się mówi, tym lepiej. Żadna to jest sprawa, żaden bojownik, szkoda po prostu energii.

– Zgadza się pani z decyzją o rekomendacji uchylenia immunitetu Ziobrze i doprowadzenia go przed oblicze sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa?

– Generalnie uważam, że jeżeli jest ryzyko popełnienia nieprawidłowości, a tutaj na wielu obszarach jest, to człowiek powinien być pociągnięty do odpowiedzialności, a ludzie powinni mieć możliwość wysłuchania co się rzeczywiście zdarzyło. Natomiast robienie wokół tego jakiejś nieprawdopodobnej hecy, to nie.

– Czy pani, podobnie jak Szymon Hołownia uważa, że w koalicji może dojść do kryzysu w związku z przeciekami w jego sprawie dotyczącej Collegium Humanum? Chodzi o zaangażowanie służb lub prokuratury.

– Mam dużą nadzieję, że w normalnym demokratycznym państwie, przy okazji wyborów prezydenckich mamy normalną konkurencję polityczną. Chcemy przecież, żeby był pluralistyczny wybór i nie wiązał się on z brudną polityką. To znaczy z zarzucaniem rzeczy, które są absolutnie fejkowe, w sposób taki, że niby niczego nie zarzucamy, ale coś insynuujemy, a potem to nakręcamy.

– Ale jeżeli ktoś tu insynuował, to pan marszałek mówiąc o przeciekach.

– Pan marszałek bardzo jasno powiedział, że wszystko, co zostało w tej sprawie powiedziane, jakoby studiował na tej uczelni, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i powstaje pytanie, skąd takie informacje wyciekają, skąd się pojawiają takie dezinformacje.

– Ale to może najpierw warto się tego dowiedzieć, a później w przestrzeń publiczną wypuszczać informację, że być może to kwestia dziurawych służb lub prokuratury?

– Ja myślę, że na początku – i to bym bardzo rekomendowała tym, którzy sieją i powielają taką dezinformację – warto się wszystkiego dowiedzieć, a potem warto się trzymać faktów. Natomiast widzę sposób robienia polityki polegający na mówieniu czegoś, co później się komuś przykleja.

– Pani uważa, że rzeczywiście to była jakaś prowokacja ze strony koalicjantów?

– Była nieprawdziwa informacja, podana w taki sposób, że można było mieć błędną informację, że coś jest na rzeczy, a potem jeszcze była ona podbijana i powielana. To jest złe, to jest nieetyczne politycznie. Naprawdę nie walczmy tak.

– Kto to zrobił pani zdaniem?

– Nie wiem, kto to zrobił. Wiemy, które redakcje to publikowały i widziałam konkretne osoby na Twitterze. Natomiast niedobrze się stało i nie powinno było się tak stać. I teraz mówię o wszystkich stronach kampanii. Ze swojej strony ja żadnych dezinformacji nie będę powielać, do nikogo insynuacji nie zamierzam przyklejać. Nie tak sobie wyobrażam dobrą debatę publiczną w Polsce.

– Chcę też zapytać o stanowisko Szymona Hołowni, bo pan minister Bodnar powiedział, że to są absolutnie skandaliczne insynuacje. Czy pani zdaniem, pan marszałek troszkę się nie zagalopował w swojej obronie?

– Pan marszałek jasno powiedział, że te rzeczy są nieprawdziwe. Uważam, że jego oświadczenie było w porządku.

– Collegium Humanum w ogóle może okazać się bombą z opóźnionym zapłonem, jeżeli chodzi o kampanię prezydencką.

– Ja nie wiem, jaka tam jest jeszcze wiedza. O sobie wiem, że na pewno nie miałam nigdy nic wspólnego. Studiowałam gdzie indziej, dyplomy mam skądinąd.

– To, co się działo wokół Collegium Humanum było wynikiem tak zwanej reformy Gowina, która wiązała się ze zniesieniem części kontroli nad niepublicznymi uczelniami. Nie sądzi pani, że minister nauki Dariusz Wieczorek powinien zająć się zapobieganiem takim sytuacjom? 

– Na pewno jest tak, że wszelkie nadużycia kupowania dyplomów lub uzyskiwania bez wiedzy po to, żeby sobie potem to jeszcze na dodatek wykorzystywać w jakimś piastowaniu stanowisk, to jest niedopuszczalne, to jest korupcyjne i niszczące jakość wykształcenia w Polsce. Zapewne trzeba coś w tej sprawie jak najszybciej zrobić. Jestem bardzo za tym, żeby takie rzeczy wyczyścić, ale jednocześnie chcę zwrócić uwagę na ludzi niewinnych, bo są zupełnie szare myszki, zwykli studenci, którzy zapłacili i uczyli się, zdawali egzaminy, a teraz nagle są w tym absolutnie w niezawiniony sposób.

– Lewica postuluje powstanie komisji śledczej ds. Collegium Humanum. Czy pani za nią zagłosuje?

– Ja wolę prokuraturę. Ogólnie uważam, że komisje śledcze trzeba dozować z dużą rozwagą, a od badania nadużyć, nieprawidłowości, łamania prawa jest prokuratura. My mamy wymiar sprawiedliwości. Korzystajmy z niego, dochodźmy spraw, karajmy. Prawo służy do tego, żeby go przestrzegać, a wymiar sprawiedliwości, żeby to prawo egzekwować. Komisje śledcze należy powoływać w bardzo specyficznych sprawach, żeby nie robić z prawa teatru politycznego.

Rozmawiała Kamila Biedrzycka