To jest nasz święty obowiązek moralny, a dla wierzących – chrześcijański, żeby wspierać uchodźców i ich dzieci. To w Polsce grupa wykluczona przez różne nacjonalistyczne środowiska, nawołujące do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym – mówi „SE” Elżbieta Pawłowicz. Działaczka Stowarzyszenia „Wolność Równość Demokracja” dodaje, że pomoc uchodźcom to także spłata długu: - Podczas II Wojny Światowej wielu Polaków, w tym tysiące dzieci, otrzymało pomoc właśnie jako uchodźcy. Dziś spłacamy nasz dług wdzięczności. Elżbieta Pawłowicz pytana o to dlaczego pomaga akurat uchodźcom, a nie polskim dzieciom odpowiada: - Polskie dzieci powinny mieć pomoc od państwa. Przez ostatnie trzy lata tak bardzo podkreśla się, że to państwo socjalne. I chwała Bogu, niech się tak dzieje. Ale uchodźcy mogą liczyć tylko na pomoc organizacji społecznych (…) widzimy jaki w Polsce jest do nich stosunek, niepotrzebnie rozbudowuje się lęk i strach, to tylko atmosfera budowana przez obecną władzę – podsumowuje Pawłowicz i dodaje, że nadal będzie pomagać i zbierać na to pieniądze.
Co o zaangażowaniu siostry w pomoc uchodźcom mówi Krystyna Pawłowicz? - W ogóle mnie to nie interesuje – ucięła krótko i rzuciła słuchawką.