Co ciekawe, Jarosław Kaczyński i jego kot nie siedzieli przy stole, tylko... na nim stali. W przypadku futrzaka to nie dziwi, ale prezes... Ci, którzy posądzali Kaczyńskiego o brak dobrych manier, będą jednak zawiedzeni. Na obiedzie z Pawłowicz i Pielą nie było bowiem prawdziwego szefa PiS, tylko jego kukiełka. Na domiar złego dla Krystyny Pawłowicz, obiadu nie zjadł z nią nawet kot prezesa.
ZOBACZ TAKŻE: Pawłowicz PONIŻYŁA polską piosenkarkę. Potraktowała ją, jakby była z kapeli weselnej
Krystyna Pawłowicz nie ma ostatnio w PiS najlepszych notowań. Niedawno rzeczniczka partii Beata Mazurek zdecydowanie zdystansowała się od aktywności klubowej koleżanki w mediach społecznościowych. "Krystyna Pawłowicz nie jest członkiem PiS i ponosi odpowiedzialność za to, co publikuje na Twitterze. Wielu z nas nie inicjowałoby wielu z tych rozmów. Ocenę pozostawiam tym, którzy z Twittera korzystają" - napisała wymownie Mazurek.
QUIZ: Podróże polityków. Czy zgadniesz, ile nas kosztowały?