Wczoraj, ramię w ramię z partią rządzącą, Lewica, PSL i Polska 2050 zagłosowały za ratyfikacją ustawy o zasobach własnych Unii Europejskiej. PO wstrzymała się od głosu. O konsekwencjach takiej postawy i możliwości dalszej współpracy wśród partii opozycyjnych Kamila Biedrzycka rozmawiała z posłem KO i byłem wiceministrem spraw zagranicznych, Pawłem Kowalem.
Kamila Biedrzycka: Lewica zarzuca wam brak racjonalności ws. Funduszu Odbudowy i twierdzi, że Polska nie mogła sobie pozwolić na utratę płynących z niego pieniędzy.
Paweł Kowal: Lewica stara się ludziom wciskać ciemnotę. To złe traktowanie wszystkich Polaków, bo myśli, że można tak nabajerować. Nie ma takiej sytuacji, że tych pieniędzy mogłoby nie być. Ale można było jeszcze, np., dwa tygodnie negocjować z rządem i dzięki temu lepiej wypracować plan wydawania tych środków i zrobić lepsze zabezpieczenia żeby one się nie rozeszły gdzieś tam po znajomych królika. Drodzy, kochani koledzy z Lewicy! Spójrzcie co się dzieje z dotacjami dla organizacji pozarządowych, co się dzieje z Polską Fundacją Narodową, z Funduszem Inwestycji Lokalnych. Tej władzy pieniądze ciekną wszędzie.
- Podobno unijne mechanizmy kontroli wydawania środków z Funduszu Odbudowy są znacznie lepsze niż w przypadku zwykłego budżetu i nie ma obawy, że PiS je wyda jak będzie chciało.
- Niech w takim razie Lewica pozostanie na swoim stanowisku. A ja mam swoje sumienie, działam w imieniu swoich wyborców i nie podzielam tego punktu widzenia. Widzę jak PiS wydaje pieniądze – oni naszymi wspólnymi pieniędzmi palą w piecu. Taka jest ta władza (…) każdy polityk ma obowiązek stać na straży publicznych pieniędzy. Jeśli ktoś uważa, że te mechanizmy są wystarczające, to proszę bardzo. Ja uważam, że nie są. Bo nie chodzi jedynie o to, żeby te pieniądze nie zostały rozkradzione, ale także o to, żeby zostały dobrze wydane. Co stało na przeszkodzie żeby wspólnie usiąść i sobie to ustalić?
- Może Platforma i cała Koalicja Obywatelska gdzieś popełniła błąd? Coś przespała? Lewicy z PiS udało się spotkać.
- Może każdy gdzieś popełnił błąd, ale chyba nie o to chodzi. Przecież oni na szybko wysłali Krajowy Plan Odbudowy do Komisji Europejskiej w poniedziałek. Co stało na przeszkodzie żeby najpierw wysłać go do Sejmu i spokojnie omówić? Żeby dać sobie jeszcze dwa tygodnie? Opozycja nie jest od klaskania, nie ma być przymilna. Opozycja ma pokazywać gdzie można coś zrobić lepiej i krytykować gdzie jest zrobione źle. Tego oczekują od nas obywatele.
- Jest jeszcze szansa na wspólne działanie opozycji?
- To co się wydarzyło ma pewne konsekwencje – oddala kwestię zmiany rządu. Jestem przekonany, że jest ciche porozumienie z Lewicą polegające na tym, że gdyby Jarosław Kaczyński musiał tworzyć rząd mniejszościowy, to Lewica po tej wtorkowej próbie ognia, da mu do tego większość. Pewnie więc wybory będą później. A co do jedności opozycji. Ona jest naszą przyjaciółką, ale jeszcze większą jest prawda. Polacy dzisiaj potrzebują prawdy. Więc ja nie będę deklarował, że jak ktoś robi w konia opinię publiczną, to tylko dla zasady jedności, nie powiem o tym publicznie. Ja nie po to jestem posłem, mogę w następnej kadencji nie być. Ja dziś przede wszystkim będę mówił prawdę, która jest przed jednością. A między nimi jest jeszcze zdrowy rozsądek. Więc przyjdzie jeszcze czas żeby dyskutować o tym, jak będą wyglądały listy wyborcze.