- Czyli Polacy odzyskają pieniądze, które inwestowali wcześniej w III filar.
- Tak. Jeżeli jest uczestnik OFE, który ma 5 tysięcy złotych na koncie, to 75 proc. z tej kwoty trafiłoby na jego indywidualne konto emerytalne. OFE byłyby przekształcone w otwarty fundusz inwestycyjny.
- Część pieniędzy z OFE ma być przeznaczona na Fundusz Rezerwy Demograficznej. Doświadczenie pokazuje, że pieniądze z Funduszu są w miarę potrzeb rządu zabierane i przeznaczane na bieżącą konsumpcję.
- Gdyby ta propozycja polegała na tym, że zabierane są pieniądze z OFE do ZUS albo do budżetu, tobym zgodził się z pana wątpliwościami. W przypadku sytuacji z 2014 roku pieniądze z OFE trafiły do ZUS. Wtedy zostały wydane na bieżące cele. Natomiast teraz pieniądze z OFE mają zasilić Fundusz Rezerwy Demograficznej, który ma ustawowe ograniczenia związane z dysponowaniem pieniędzy. Dzięki temu jest większe bezpieczeństwo, że te pieniądze nie zostaną przejedzone. Dzięki temu tworzy się realny bufor finansowy, z myślą o wypłacie przyszłych emerytur.
- Czy może pan zagwarantować naszym Czytelnikom, że mogą być spokojni o pieniądze, które zgromadzili w OFE.
- Nie jestem właściwą osobą do składania takich deklaracji. Natomiast wierzę w nasze państwo, że może być na tyle silne instytucjonalnie, aby zapewnić, żeby środki z OFE, które trafią do Funduszu Rezerwy Demograficznej, były przeznaczane zgodnie z celem. Na zabezpieczenie wypłat przyszłych emerytur, a do tego czasu profesjonalnie inwestowane z korzyścią dla gospodarki.
- Czy planowane jest przekształcenie OFE, czy całkowite ich wygaszenie?
- Zgodnie z deklaracjami politycznymi planowane jest przekształcenie OFE w fundusze inwestycyjne. Ale zaprezentowany Plan budowy kapitału nie koncentruje się wyłącznie na tym. Większość prezentacji wicepremiera Morawieckiego sprowadza się do budowy dużego programu III filaru emerytalnego i atrakcyjnych dla oszczędzających produktów inwestycyjnych. Myślę tu o pracowniczych programach emerytalnych. Działałyby pod nazwą Pracowniczych Planów Kapitałowych, gdzie pracodawca automatycznie otwierałby takie plany dla wszystkich pracowników, którzy jednak mogliby w ciągu trzech miesięcy podjąć decyzję o rezygnacji. Część składki emerytalnej płaciłby pracodawca, a drugą pracownik. Państwo finansowałoby 30 proc. w postaci zachęt fiskalnych oraz z Funduszu Pracy. Szacujemy, że mamy szansę stworzyć wtedy system, w którym uczestniczy 5,5 miliona osób. System ten zapewni realny wpływ nowych oszczędności i inwestycji do polskiej gospodarki. To będzie z korzyścią dla polskiej giełdy. Teraz nie ma dobrego impulsu i napływu środków na polski rynek kapitałowy. Jeżeli stworzy się powszechny III filar opierający się na programach pracowniczych i indywidualnych programach emerytalnych, to szacujemy, że łącznie do polskiej gospodarki za dwa-trzy lata mogłoby co roku wpłynąć nowych inwestycji na kwotę kilkunastu miliardów zł.
- Poza reformą III filaru macie jeszcze jakieś propozycje, które poprawią stan polskiej gospodarki?
- Ministerstwo Rozwoju przedstawiło wiele propozycji, jak budować kapitał Polaków. M.in. chcemy wprowadzić nową formę oszczędzania w postaci publicznych funduszy nieruchomości, które przynosiłyby stały dochód.
Zobacz: Piotr Wawrzyk: Prezes poświęcił mało uwagi opozycji