Były poseł Janusz Palikot usłyszał zarzuty

i

Autor: PAP

Milion złotych kaucji

Palikot aresztowany na dwa miesiące. Jest decyzja sądu

2024-10-05 13:21

We Wrocławiu sąd zadecydował o warunkowym areszcie Janusza Palikota. Janusz Palikot zostanie zwolniony z aresztu jeśli wpłaci 1 mln zł poręczenia majątkowego. Biznesmenowi postawiono 8 zarzutów. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł. Jacek Dubois pełnomocnik Palikota zapowiada odwolanie się od decyzji sądu. Prokurator argumentował areszt zagrożeniem wysoką karą do 20 lat pozbawienia wolności oraz obawą o matactwo.

Palikot nie przyznaje się do winy. Nie ma powodu do aresztowania biznesmena

Zarzuty oszustwa usłyszeli też współpracownicy Palikota: Przemysław B. i Zbigniew B. Przemysław B. dodatkowo zarzut przywłaszczenia mienia. Wobec nich prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze.

W piątek o godzinie 20 wrocławski sąd rozpoczął rozpatrywanie wniosku o areszt wobec Palikota, który złożył prokurator Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu.

Rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu sędzia Marek Poteralski poinformował w piątek po godz. 23 PAP, że postanowienie w tej sprawie zostanie ogłoszone w sobotę o godz. 13.45

Janusz Palikot (zgadza się na publikację wizerunku i danych), Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani w czwartek przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia zostali przewiezieni do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty oszustwa. Ich przesłuchania rozpoczęły się w czwartek wieczorem, a zakończyły w piątek późnym popołudniem.

Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Zarzuty oszustwa usłyszeli też jego współpracownicy Przemysław B. i Zbigniew B. Wobec nich prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł.

Wśród poszkodowanych jest ustyna Kowalczyk-Tekieli. Była sportsmenka miała zainwestować ponad 850 tysięcy złotych.

W rozmowie z "SE" do sprawy odniósł się obrońca Janusza Palikota, mecenas Jacek Dubois. Prawnik podkreśla, że jego klient nie przyznaje się do winy. A cała akcja z zatrzymaniem jest wręcz zadziwiająca: 

"Cała sprawa toczy się od ponad roku, wielokrotnie pan Janusz Palikot mówił, że jest gotów złożyć wyjaśnienia, więc zadziwiające jest, że dochodzi do zatrzymania Janusza Palikota. Te czynności były absolutnie zbędne. Mój klient nie przyznaje się do winy. Janusz Palikot miał jasny plan inwestycyjny, który zaczął się załamywać na skutek pandemii, wojny, ataków rządzących od mniej więcej 2020 roku". 

Mecenas dodał też, że Palikot składał wyjaśnienia aż do późnych godzin, a co więcej on jako obrońca nie widzi przesłanek, by zastosowany został w przypadku jego klienta areszt tymczasowy. 

ZATRZYMANIE PALIKOTA, AFERA Z ALKOTUBKAMI I WOJNA O PROKURATURĘ | Dudek o Polityce

Magiczna Lata 90’! To okres wielu zmian. Sprawdź, jak dobrze go pamiętasz [QUIZ]

Pytanie 1 z 8
W którym roku Lech Wałęsa został wybrany prezydentem Polski?