Założenia projektu nowelizacji Kodeksu karnego przedstawił na konferencji prasowej w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. W rozmowie z "SE" wiceminister mówi, dlaczego jego zdaniem nowelizacja dotychczasowych przepisów jest tak istotna. - Dlaczego zgłosiliśmy ten pomysł? Od pewnego czasu do prokuratury trafia coraz więcej zawiadomień dotyczących obrażania uczuć religijnych. Do sądów wpływa coraz więcej takich spraw. Dodatkowo policja ma do czynienia z większą ilością zgłoszeń aktów wandalizmu ze strony osób, które np. demolują obiekty sakralne i miejsca święte. W mojej ocenie wolność religijna jest kluczowa i deklarowana przez Konstytucję RP. Wolność religijna to jedyna wolność obywatelska, która wykracza poza pewne ramy i wyrasta z godności człowieka. Wolność religijna powinna mieć pewne gwarancje. Przy okazji różnych przypadków dewastacji ludzie boją się zeznawać przeciwko tym, którzy dewastują obiekty sakralne. Dlatego musimy skutecznie karać i ścigać wandali - mówi nam Warchoł i dodaje. - Pamiętam sytuację, gdy wandal poobcinał nogi i ręce figurze Chrystusa. Sąd go uniewinnił. Na mocy obecnego prawa. Dlatego trzeba to zmienić - zapewnia.
Dotychczas w kodeksie obowiązuje zapis, z którego po nowelizacji Marcin Warchoł chce wykreślić wyraz "złośliwie".
Był jednym z Marines. Teraz jest ochotniczym bojownikiem na Ukrainie. Tak pomaga dzieciom [GALERIA]
„Art. 195. [Złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktów religijnych]
§ 1.
Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2.
Tej samej karze podlega, kto złośliwie przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym” - tak wygląda obecny zapis.
Tak żona dba o ministra Warchoła! Można pozazdrościć. Spójrzcie tylko na te zdjęcia
Wiceminister sprawiedliwości zaproponował, aby zmianie w nowelizowanym projekcie uległ tylko wyraz "złośliwie". Pozostałe zapisy pozostają bez zmian.
- Jedyna zmiana to wykreślenie „złośliwie”. Wyrzucamy wyraz złośliwie. Nie może być tak, że podczas drogi krzyżowej ktoś napada na wiernych i w ramach swojego światopoglądu przerywa komuś ważną uroczystość. Jest mnóstwo spraw, w których agresor przeszkadzał wiernym w celebracji nabożeństwa i unikał kary, bo trzeba było udowodnić mu winę i to, że to co robił, robił złośliwie. Nasza zmiana niweluje udowadnianie, czy dana osoba robiła to złośliwie czy nie. Tym bardziej, że wiele osób twierdziło, iż nie robią tego złośliwie, ale mają taki światopogląd - przekonuje.
Według Warchoła obecne prawo nie pozwala w dostateczny sposób karać tych, którzy dopuszczają się aktów wandalizmu wobec wiernych.
- Obecne prawo zapewnia bezkarność agresorom i ich rozzuchwala. Dlatego powinna być gwarancja, że nie ma tolerancji dla takich występków. Chcemy, aby chrześcijanie i wyznawcy judaizmy i innych wyznań kościołów o uregulowanym statusie prawnym mieli pewność, że nikt nie będzie ich bezkarnie obrażał - mówi nam.
Pomysł Warchoła i Solidarnej Polski wzbudził sporo emocji. Wiele osób stwierdziło, że wejście w życie nowelizowanego prawa sprawi, iż krzyczące podczas mszy dziecko zostanie surowo ukarane albo ukarani zostaną jego rodzice. Warchoł dementuję te domniemywania. - Od razu odpowiem. Absolutnie ani dzieci ani rodzice nie będą karani za płacz najmłodszych podczas mszy itd. Prawo karne opiera się na winie, więc w tym przypadku nic się nie zmienia jeśli chodzi o prawo. W takim przypadku nie ma winy - podsumowuje Warchoł.