Kamil Durczok, choć miał cięty język, wyraźnie miękł, gdy pokazywał, jak spędza czas w towarzystwie swojego pupila. W jednym z postów na Instagramie pokazał filmik z przygotowywania wegańskiego spaghetti, a przy okazji nagrał psa wiernie śpiącego nieopodal. „Ja Go kocham, a On śpi” – napisał w poście. Widać, że Dymitr był dla niego bardzo ważny. Jednak nawet dla swojego ukochanego czworonoga potrafił być uszczypliwy. „Ta kudłata franca Dymitr zażądał przewietrzenia futra. O 5! Kocham go” – czytamy w innym poście. Wiele razy na swoim Instagramie Kamil Durczok pokazywał, że pies towarzyszy mu niemal bez przerwy – czy to podczas wycieczki do lasu, zabawy w śniegu czy kąpieli w basenie. „Poznajecie gagatka? Tak, to mój Przyjaciel, najwierniejszy, oddany i bezgranicznie kochający oraz kochany” – napisał 28 maja 2021 roku z okazji 3. urodzin czworonoga.
Niestety, dziennikarz opuścił swojego kompana – zmarł 16 listopada nad ranem w katowickim szpitalu. Nie wiadomo jeszcze, kto zajmie się teraz Dymitrem, ale jedno jest pewne – pies na pewno będzie odczuwał brak swojego właściciela. To właśnie Dymitr jest na ostatnim zdjęciu, jakie przed śmiercią opublikował Kamil Durczok. Pies leży na kanapie wpatrzony w swojego pana schowanego za aparatem. "Good morning" - napisał dziennikarz, dodając emotki psa, człowieka i serduszka.
Jezuita Grzegorz Kramer, który zaprzyjaźnił się z Kamilem Durczokiem zwrócił uwagę na problem z psem dziennikarza. - To jest Dymitr. To jest Pies Kamila Durczoka. Bardzo tego psiaka kochał i mocno się przyjaźnili. Mam nadzieję, że przyjaciele Kamila się nim zaopiekują. Kurde, jakie to smutne jest! - napisał duchowny na Twitterze.