Super Express”: - Jarosław Kaczyński zapowiedział wzrost płac minimalnych do końca 2020 roku do 3000 zł brutto, a do końca 2023 do 4000 zł brutto. Do tego 13, a dla niektórych 14 emerytura. Jest po wyborach?
Dr Olgierd Annusewicz: - To byłoby zgadywanie, bo do wyborów jednak ponad miesiąc, a jest duża część elektoratu podejmująca decyzję w ostatniej chwili. Z jednej strony Kaczyński dorzuca wyborcom tyle, że można by powiedzieć, że byliby głupi, gdyby nie skorzystali i nie zagłosowali na PiS. W końcu zrealizowali 500 plus, do tego dorzucili na każde dziecko itd. Tyle, że być może wyborcy, którzy tym się kierują są właściwie już i tak pozyskani?
Ta obietnica niewiele zmienia?
Może nie do końca, jest jakiś elektorat pomiędzy, który nie interesuje się polityką, a który może to przyciągnąć. Ci, którzy do tej pory popierali PiS, albo byli mu zdecydowanie przeciwko zdania przez to nie zmienia. Jest grupa wyborców, która patrzy na politykę inaczej. Są ci o poglądach liberalnych gospodarczo…
Oni i tak chyba głosują na Koalicję Obywatelską?
Raczej tak, już pogodzili się z tym, że jest ich niewielu, że muszą poprzeć Koalicję, że taki klasyczny liberalizm musi poczekać lub zostać urealniony. Do tego są jednak ci, którym nie podoba się styl PiS. Ta grupa może rosnąć, bo taki jest los ugrupowań rządzących, że zawiedzionych i zniechęconych przyrasta. Nie jestem sceptyczny co do tezy, ze PiS zdecydowanie wygra wybory. Nawet przy takich obietnicach nie da się przewidzieć, że to będzie cios, który pozwoli już na pewno PiS utrzymać samodzielną większość.
Opozycja nie odpowiedziała na to jakoś inaczej niż do tej pory.
Rzeczywiście ogranicza się do tego, że PiS „nie uda się” czegoś zrealizować, albo do tego, że zostawią to co zrobił PiS. Wszyscy czujemy, że powinna proponować coś więcej, że to już nie wystarczy.