Takiego obrotu spraw na pewno nie spodziewał się Jarosław Kaczyński ani żaden z jego bliskich współpracowników! Przeciwko temu, żeby Sejm w poniedziałek zajął się sprawą głosowania zdalnego, zagłosowali posłowie Zjednoczonej Prawicy! Byli to Wojciech Maksymowicz, Grzegorz Puda i Michał Wypij. Wstrzymali się Jarosław Gowin, Iwona Michałek i Magdalena Sroka. To pozwoliło opozycji wstrzymać dalsze prace, bo tuż po zakończeniu głosowania marszałek Elżbieta Witek zarządziła przerwę.
Nie oznacza to jednak, że PiS złożyło broń. Partia prawdopodobnie będzie się domagać reasumpcji głosowania, a wszystko przez wątpliwości związane z posłem Andrzejem Kryjem. Sejmowa zliczarka głosów uznała bowiem, że parlamentarzysta nie wziął udział w głosowaniu, podczas gdy sam zainteresowany utrzymuje, że głosował i był za podjęciem tematu zdalnego głosowania w wyborach prezydenckich!
Gdyby wziąć pod uwagę sporny głos posła Kryja, PiS zwyciężyłoby 229 do 228. Czyżby taki scenariusz miał na myśli jeden z najważniejszych polityków PiS Krzysztof Sobolewski, gdy tajemniczo pisał, że "dzień się jeszcze nie skończył"?
Zobacz także: Stanowiska pracy oddalone o co najmniej 1,5 metra, a w Sejmie... Nie zachowują odstępu!