Opinie. Zdaniem redaktora. Tadeusz Płużański: Ida gorsza od Pokłosia

2015-01-22 13:28

W filmie "Ida" - coraz bardziej popularnym na świecie (we Francji ok. 500 tys., w USA ok. 450 tys. widzów) i nominowanym do Oscara - brudny i głupi polski chłop morduje żydowską rodzinę. Rzecz dzieje się pod okupacją niemiecką, ale z ekranu się o tym nie dowiemy. Bo o Niemcach nie ma w "Idzie" ani słowa. Widz, szczególnie zachodni, całkowicie niezorientowany w historii Polski, odnosi wrażenie, że dla Polaków mordowanie Żydów jest codziennością, krwawą rutyną, i to my oczywiście jesteśmy sprawcami Holocaustu.

Jakby tego było mało, w filmie Polacy mordują Żydów nie ze strachu przed śmiercią za ukrywanie ich przed Niemcami (no bo Niemców nie ma), tylko z chęci zysku. Czyli to my wymordowaliśmy europejskich Żydów i zrabowaliśmy ich majątek. Kolejny Kwaśniewski powinien przepraszać.

Z takim zakłamanym, antypolskim obrazem postanowiła walczyć Reduta Dobrego Imienia - Liga Przeciwko Zniesławieniom. Do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który dał pieniądze na "Idę", wysłała petycję, domagając się umieszczenia w czołówce filmu informacji, że: Polska w latach 1939-1945 była pod okupacją niemiecką; niemieccy okupanci prowadzili politykę eksterminacji Żydów; w okupowanej przez Niemców Polsce za ukrywanie Żydów Niemcy karali śmiercią nie tylko ukrywającego, ale całą jego rodzinę; w ten sposób zginęły tysiące Polaków oddających życie za sąsiadów; legalne władze Polskiego Państwa Podziemnego karały śmiercią przypadki prześladowania Żydów przez Polaków, których zdemoralizowała okrutna i bezwzględna okupacja niemiecka; Instytut Yad Vashem najwięcej tytułów Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata przyznał Polakom.

Polacy zdają się podzielać oburzenie Reduty: pod petycją – w ciągu zaledwie dwóch dni – podpisało się już 25 tysięcy osób. Nacisk może odnieść sukces, szczególnie, że nawet reżyser „Idy” Paweł Pawlikowski we wszystkich wywiadach podkreśla, że kocha Polskę i Polaków. Również „Gazecie Wyborczej” opowiadał, dlaczego cieszy się z nominacji do Oscara: „Z powodu polskiego kina przede wszystkim, z powodu Polski. A przynajmniej tej połowy, która «Idę» jakoś przyjęła i przygarnęła. Która jest otwarta na świat, kocha kino, poezję i rozumie, na czym polega sztuka. No i nie ma kompleksów”. Ale zaraz dowiadujemy się, że wszystkich Polaków Pawlikowski jednak nie kocha, że zamiast łączyć, dzieli: „A ta druga połowa, zawistna, zakompleksiona, z którą nie chcę mieć nic wspólnego, będzie pewnie jeszcze bardziej wkurzona. Teraz dopiero będzie wyłazić jad: że to spisek, niepatriotyczny film”. Czyli, Czytelniku, jesteś dobrym Polakiem, otwartym na świat, ale wtedy, gdy podoba ci się „Ida”. Jeśli masz wątpliwości, jeśli uważasz, że wydźwięk filmu jest antypolski, jesteś zakompleksiony.

To ja wolę być zakompleksiony. Bo "Ida" Pawlikowskiego jest jeszcze gorsza od arcyzakłamanego "Pokłosia" Pasikowskiego - w tej antypolskiej produkcji opartej na fantazjach J.T. Grossa pt. "Sąsiedzi", Niemcy - choć sami nie mordują, to jednak są obecni jako okupanci. W "Idzie" całkowicie wyparowali.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail