"Super Express": - Najnowszy sondaż CBOS zbiegł się z serią dymisji w otoczeniu premier Ewy Kopacz. W sondażu spadek poparcia dla rządu (8 punktów procentowych). I szczególnie bolesny dla Platformy w dwóch grupach: prowadzących działalność gospodarczą (spadek aż o 42 pkt) i mieszkańców dużych miast (wzrost przeciwników aż o 23 pkt).
Dr Bartłomiej Biskup: - To fatalny sygnał dla PO. W niecały rok do wyborów te dwie ważne dla PO grupy wyborców mogły bardzo źle odczytać zachowania Ewy Kopacz związane z jej negocjacjami ze związkowcami. Tzw. fenomen Kopacz był z góry skazany na porażkę. Po dwóch kadencjach u władzy, tuż przed wyborami, nie da się tego fenomenu wycisnąć. Można się raczej skupiać na tym, żeby dojechać do wyborów z w miarę dobrym wynikiem, gasząc największe pożary. Ten sondaż wskazuje jednak, że duże niezadowolenie objęło główną grupę elektoratu PO.
- W sprawie kopalń wizerunkowo chciano zbudować obraz Ewy Kopacz niemal jako polskiej Thatcher, a wyborcy odebrali to tak, że szybko skapitulowała przed związkowcami.
- Wydaje mi się, że do zajęcia się tematem zmusiła ją raczej sytuacja ekonomiczna Kompanii Węglowej. I jedyne, co rząd ugrał, to możliwość dalszego pakowania pieniędzy publicznych w kopalnie. Nic dziwnego, że mieszkańcom dużych miast i przedsiębiorcom to się nie podoba. Przy okazji wymyślono to zagranie z "polską Thatcher", co najmniej nieprzemyślane. Na kilka miesięcy przed wyborami nie było szans powodzenia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail