Kamil Durczok

i

Autor: Marcin Smulczyński/SUPER EXPRESS Kamil Durczok

Olejnik, Miller i Korwin-Piotrowska żegnają Kamila Durczoka. Wzruszające słowa

2021-11-16 15:47

Ta śmierć wstrząsnęła nie tylko światem mediów. Osobistości polityki, mediów, kultury czy show biznesu żegnają Kamila Durczoka. Wiele wpisów jest bardzo wzruszających, niektóre łamią wręcz serce, nie brakuje również pożegnań dojrzałych i mądrych.

Tego nikt się nie spodziewał. We wtorek nad ranem, 17 listopada, w katowickim szpitalu zmarł Kamil Durczok, ikona mediów początków stulecia. Później jego losy potoczyły się bardzo różnie, choć więcej było upadków niż wzlotów. Dziś znanego dziennikarza i prezentera wspominają przyjaciele, znajomi, politycy, ludzie mediów i show biznesu. - Z rozmów z nim nic nie wskazywało na to, że czuje się źle. Był pełen wigoru i chęci do życia. Nie wiem, czy to nie było czymś wspomagane, bo wiem, że starano się, żeby nie wpadał w depresję, bo wiadomo, że ciążył na nim bagaż doświadczeń, dość trudny do zniesienia dla każdego człowieka, ale był w dobrej formie – wspomina w rozmowie z "Super Expressem" Marek Czyż, wieloletni przyjaciel Durczoka.

O śmierci Kamila Durczoka napisała także Monika Miller, wnuczka premiera Leszka Millera.

- Myślę, że miał do powiedzenia światu więcej niż to, że stół jest brudny, ale w tym kraju tak rzadko potrafimy słuchać. Wiem też jaką krzywdę potrafią zrobić media. Rest in Peace Panie Kamilu. Kondolencje dla rodziny…Wiem jak to cholernie boli - czytamy na Instagramie.

Kamil Durczok nie żyje

Przyjaciele żegnają Kamila Durczoka

- Umarł Kamil Durczok. Dziwne uczucie. Smutek. W ostatnich miesiącach trochę gadaliśmy, trochę mnie wpuścił do swojego świata, za co jestem wdzięczny – napisał zakonnik, jezuita Grzegorz Kramer.

Przemysław Szubartowicz napisał m.in.: Czasem człowiek musi umrzeć, żeby się dowiedzieć, jak wielu miał przyjaciół, których brakowało w biedzie.

Emocjonalny wpis zamieściła Karolina Korwin-Piotrowska, która napisała m.in.: Kiedy walczył z rakiem, a w czasach, gdy to robił, łysy, widocznie chory facet w ekranie telewizora, w programie informacyjnym, to był akt odwagi, moja mama oglądała go w hospicjum. Mówiła mi, zobacz, ten Durczok tak daje radę, ja też dam. My tu wszyscy mu kibicujemy...

Monika Olejnik zamieściła zdjęcie Kamila Durczoka na boisku. Z wymownym podpisem.  

Nie zabrakło również wpisów polityków w mediach społecznościowych. 

Niezwykłe pożegnanie na facebooku zamieścił Krzysztof Skiba, m.in. wokalista Big Cyca, znajomy Durczoka. Jego wpis zdobył wielką popularność, choć nie była to laurka dla zmarłego dziennikarza.  

SZKLANKA DLA KAMILA

Napisze prawdę, bo Kamilowi nic już nie zaszkodzi. Dzwonił do mnie by przyjść i się napić. Dzwonili jego kumple z tekstem, że "Kamil zaprasza". Dzwonili też moi bliscy kumple ze Śląska, że jest impreza z Kamilem.

Wykręcałem się jak mogłem, bo wiedziałem czym, się to skończy. Wielkim kacem i zawaleniem wszystkich spraw. Impreza w męskim gronie. Tak zwana "męska wódeczka". Brzmi kusząco, ale kończy się zwykle smutno i beznadziejnie. Owszem czasem trzeba pogadać. Rozłożyć świat na łopatki, męskim śmiechem odgonić demony i ogarnąć problemy.

Ale ja byłem zawsze dezerterem z imprezy. Zasłaniałem się pracą. I teraz ta myśl, że może gdybym przyszedł, to udałoby mi się odciągnąć go od tych pokus. Zatrzymać toczenie się z równi pochyłej.

Kamil spadł z samego topu. Był gwiazdą mediów, cenionym i nagradzanym dziennikarzem, a kilka lat później tak nabroił, że znalazł się praktycznie na dnie. Jakie to ludzkie i jakie to smutne.

W TVN go nie lubili, bo był szefem tyranem. Słynna scena z brudnym biurkiem Durczoka, odbiła się żartami po całym kraju. Po zdobyciu tych wszystkich Wiktorów, trochę gwiazdorzył i zadzierał nosa. Widywaliśmy się jedynie w przelocie, na korytarzach w telewizji lub na jakiś bankietach.

Dawno temu, gdy błyszczał w mediach, miałem komediowy występ w jakimś małym pubie w Katowicach. Już po moim występie Kamil wyszedł z bocznej sali, gdzie była impreza zamknięta i ze zdziwieniem spytał, co tutaj robię, "w takiej budzie". Tak się miło wyraził. On był na spotkaniu klasowym i już idzie, bo się nudzi. Dawne koleżanki i koledzy ze szkoły okazali się po latach mało ciekawi.

Był jednak ożywiony, że mnie spotkał i poszliśmy razem na drinka. - Ja w takich klubach występuję - powiedziałem. Każdy kto jest w tej branży wie, że nie zawsze gra się koncerty w sali kongresowej, czy w Teatrze Wielkim. Był szczerze zdziwiony. Myślę, że gdy wypadł z salonów, zrozumiał to bardzo dobrze.

Kamil walczył do końca. Mimo nałogu, który go zjadał i życia, które mu się kompletnie posypało, nie poddawał się. Założył portal informacyjny, angażował się w akcje społeczne, był czynnym publicystą, komentował celnie scenę polityczną. Wytoczył procesy gazetom, które pisały o nim bzdury. Mimo zdarzającego się hejtu i ataków, pokazywał swą jasną stronę mocy.

W twardym lockdownie, gdy wszyscy siedzieliśmy uwięzieni w swych domach, napisał piękny tekst o mnie i moich poważnych felietonach. Zaczynało się to jakoś tak, "Jeżeli ktoś brał Krzyśka Skibę jedynie za prześmiewcę, to bardzo się mylił...".Pogubiony człowiek, świetny dziennikarz, ulubiony cel ataku dla wielu, którzy nie mieli takiego talentu jak on. Jak to łatwo w Polsce doładować sobie akumulatory, gdy się widzi upadek bliźniego.

A mało kto, był tak wysoko i tak nisko upadł. Choć upadł nie do końca, bo walczył. I za tę Twoją walkę z demonami życia, wypiję dziś Kamil wódeczkę. Tak jak lubiłeś. Całą szklankę na raz.

Sonda
Lubiłeś/-aś, gdy "Fakty" TVN prowadził Kamil Durczok?