Anna Zalewska w służbowej limuzynie

i

Autor: TOMASZ RADZIK / Super Express

Okupacja szkół przez nauczycieli w Wielkanoc? To możliwe! [WYWIAD]

2019-04-18 6:17

Rząd czuje, że minister Zalewska wkurza nauczycieli. Wysyła więc innych, żeby można było się dogadać. To akurat dobry znak. Minister oczywiście symbolicznie zasiada podczas obrad, ale to minister Rafalska i premier Szydło rozmawiają. Wszystkie te panie startują do europarlamentu, więc negocjacje są też dla nich szansą wykazania się i osiągnięcia sukcesu - powiedział w wywiadzie dla Super Expressu politolog dr Olgierd Annusewicz.

„Super Express”:- Doszło do wznowienia rozmów rządu z nauczycielami, ale według sondaży poparcie dla strajku topnieje. Może być tak, że nauczyciele ten strajk przegrają?

dr Olgierd Annusewicz: - Obie strony, rząd i nauczyciele, znalazły się w takiej sytuacji, w której widzę dwie drogi. Albo dojdzie do eskalacji, albo dojdzie do porozumienia, nie będzie zbyt długiego trwania w obecnej sytuacji. Co do sondaży to rzeczywiście im dłużej trwa strajk, tym bardziej społeczeństwo jest nim zmęczone. Opinie wciąż są jednak podzielone pół na pół.

Słyszałam opinie, że tak długo jak egzaminy i matury nie będą zagrożone, tak nastroje niechęci wobec nauczycieli nie przeważą.

Owszem. Ci, którzy są zwolennikami nauczycieli w tym strajku, są w stanie wziąć na siebie kwestie zorganizowania dzieciom czasu. Nigdy nie zaakceptują jednak, że kosztem ich dzieci będzie odbywał się strajk. Jeżeli nauczyciele będą strajkowali, ale egzaminy maturalne będą przebiegały bez zakłóceń, to sądzę, że nauczyciele nie będą tracili poparcia.

Wierzy pan, że podczas dzisiejszych rozmów organizacjom związkowym uda się dojść do porozumienia z rządem?

Aby do tego doszło, obie strony musiałyby nieco ustąpić. Na razie rząd proponuje przyłączenie się ZNP i FZZ do porozumienia, które zostało zawarte między nimi a „Solidarnością”. Jednocześnie rząd odwleka rozwiązanie sytuacji poprzez okrągły stół do którego ma dojść po świętach. Nauczyciele muszą jednak wyjść z tego protestu z twarzą, a do tego jest jednak potrzebna jakaś propozycja ze strony rządu. Przeciąganie strajku, lub strajk w święta może pokazać, czy nauczyciele zamiast jeść wielkanocne śniadanie z rodziną, są na tyle zdeterminowani, aby okupować szkoły.

Spodziewa się pan, że może dojść do zradykalizowania strajku? Zablokowania matur?

Zaostrzenie protestu może przyjmować różne formy. Autorytet strajkujących zbuduje jednak nie poświęcenie uczniów, ale poświęcenie ze strony nauczycieli. Jeżeli będzie to kosztem dzieci, to nauczyciele skończą jak rezydenci.

Nie dziwi pana, że w rozmowach ze strajkującymi minister Zalewską wyręczały jej koleżanki z rządu?

Rząd czuje, że minister Zalewska wkurza nauczycieli. Wysyła więc innych, żeby można było się dogadać. To akurat dobry znak. Minister oczywiście symbolicznie zasiada podczas obrad, ale to minister Rafalska i premier Szydło rozmawiają. Wszystkie te panie startują do europarlamentu, więc negocjacje są też dla nich szansą wykazania się i osiągnięcia sukcesu.

Rozmawiała Sandra Skibniewska