Anita Werner jest związana z TVN24 od początków jej istnienia w 2001 roku. W tym roku ma okazję, tak jak wielu innych znanych z ekranów dziennikarzy, świętować 20-lecie stacji. Postanowiła wykorzystać ten czas, by pokazać swoim fanom, jak jej praca wygląda od innej strony i udostępnia zdjęcia, na których pokazuje studio "Faktów" od innej strony. Dzięki temu widzowie mogą łatwiej zrozumieć, na czym polega praca prezenterów. Jak się okazuje, jest bardzo stresująca. Świadczy o tym ostatni post Anity Werner, w którym opowiedziała o zdarzeniu tuż przed wejściem na antenę na żywo.
Nie przegap: Na tym zdjęciu dokładnie widać, jak wysoka jest Anita Werner. Wow!
- Ten moment, kiedy 7 minut przed 19.00 podchodzi wydawca „Faktów po Faktach” i mówi: „Możemy chwilę pogadać?”, a ja odpowiadam: „Oczywiście! Mamy jeszcze dużo czasu! - napisała. Chyba nikt nie chciałby być postawiony w takiej sytuacji. Anita Werner jednak jak zwykle doskonale opanowała emocje i na ekranie nie było widać, że chwilę wcześniej przeżyła tak duży stres.
Zobacz: Piotr Kraśko pokazał zdjęcie zza kulis TVN. Jeden szczegół oburza, nawet żona zareagowała
Choć osobom z zewnątrz mogłoby się wydawać, że praca w telewizji jest łatwa i przyjemna, wcale tak nie jest. Prezenterzy muszą radzić sobie z pracą pod presją czasu. Podobnie jest z dziennikarzami, którzy przygotowują materiały do "Faktów", o czym w szczerym wywiadzie opowiedziała Magda Łucyan.