Jedną z osób, która trafiła do aresztu, w ramach trwającego śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości jest Urszula D., która była urzędniczką w Ministerstwie Sprawiedliwości. W rozmowie z telewizją Trwam ojciec kobity opowiedział, jak miało wyglądać jej zatrzymanie: - 26 marca, w dniu urodzin córki, o godz. 6.00 rano kilkunastu funkcjonariuszy ABW próbowało wedrzeć się do mieszkania córki. Urszula natychmiast otworzyła drzwi. Funkcjonariusze rozbiegli się po domu. Szukali dokumentów, laptopów. Zabrali szkolny tablet wnuka, wszystkie pendrive’y. Córkę przewieźli do policyjnej izby zatrzymań. Nie sądziłem, że przechodziła ona tak ciężkie godziny - komentował wejście funkcjonariuszy ABW Andrzej Skrzetuski.
CZYTAJ: Uwolnienie Romanowskiego nie kończy śledztwa. Bodnar zapowiada dalsze postępowanie
Ojciec Urszuli D. "Więcej niż przez miesiąc nie mogła zmienić nawet ubrania"
Jak powiedział mężczyzna pierwszy kontakt adwokata z jego córką był dopiero po 11 dniach, i dopiero wówczas bliscy mieli dowiedzieć się, co dzieje się z córką. Co więcej Skrzetuski wyznał, że dopiero później poznali jak miała wyglądać sytuacja Urszuli D. Ojciec kobiety dodał, że córka miała przez ponad miesiąc nie móc zmienić ubrania: - Dopiero wtedy zaczęły docierać pierwsze informacje, ale one nie były tak przerażające, jak się później dowiedzieliśmy, czyli w jaki sposób córka była traktowana. Więcej niż przez miesiąc nie mogła zmienić nawet ubrania (…). Praktycznie dopiero po sześciu tygodniach mogła się przebrać. Jeśli chodzi o jedzenie, to też raczej nie jest jakieś wykwintne. W ostatnim liście, jaki otrzymaliśmy, poinformowała nas, że straciła na wadze 10 kilogramów. Kontakt z córką jest mocno utrudniony - komentował w TV Trwam mężczyzna.
O to, by odnieść się do wypowiedzi ojca Urszuli D. poprosiliśmy Służbę Więzienną. Oto treść otrzymanej wiadomości:- Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa nie możemy udzielać szczegółowych informacji na temat stanu zdrowia czy działań podejmowanych wobec osób pozbawionych wolności. Zgodnie z przepisami osoba tymczasowo aresztowana korzysta co najmniej z takich uprawnień, jakie przysługują skazanemu odbywającemu karę pozbawienia wolności w systemie zwykłym w zakładzie karnym typu zamkniętego i nie stosuje się do niej ograniczeń innych niż te, które są konieczne do zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania karnego. Oznacza to, że ma prawo do m.in. godzinnego spaceru każdego dnia, opieki medycznej zapewnianej przez administrację więzienną, korzystania z wolności religijnej i odpowiedniego wyżywienia. Osoba tymczasowo aresztowana może uzyskać widzenie po wydaniu zarządzenia o zgodzie na widzenie przez organ, do którego dyspozycji pozostaje. Korespondencję osoby tymczasowo aresztowanej przesyła się za pośrednictwem organu, do którego dyspozycji tymczasowo aresztowany pozostaje. Zastrzeżenie to nie dotyczy korespondencji z obrońcą, organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości która przesyłana jest co do zasady bezpośrednio do adresata - przekazała nam ppłk Arleta Pęconek Rzecznik Prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.