"Super Express": - Ma pani zgagę po tej sałatce?
Prof. Krystyna Pawłowicz: - Nie mam. To była niezła sałatka i spróbowałam jej tylko trzy kęsy. Po nich rzucili się na mnie palikociarze i przestałam jeść. Zaroiło się wokół mnie od głodnych ludzi, wszyscy mnie pytają o sałatkę.
- Muszę poznać pani wersję. Była pani głodna...
- To była północ, a nie można było wychodzić, bo w sprawie lasów była próba zmiany konstytucji...
- Północ? Nie wie pani, że o północy się nie je? Bo po tym będzie pani ważyła tyle co ja!
- Nie je się, jeżeli jest czas wcześniej zjeść. To jest normalna praktyka w Sejmie. W tym samym czasie pan Sikorski kazał sobie donosić różne rzeczy w fajansowych kubkach, przed nim stały kanapki. Na posiedzeniach Sejmu pani minister Teresa "Da radę" Piotrowska z panią Skowrońską z Platformy bez przerwy jadły!
- To dlaczego skupili się na pani?
- Dlatego, że posłużyło to do przykrycia plączącego się w zeznaniach w sprawie WSI prezydenta Komorowskiego. Zapraszam wszystkich do Sejmu na galerię, niech pooglądają, jak to wygląda. Zwłaszcza palikotowców. Skoro dla posła Rozenka plastikowy talerzyk jest zastawą, to gratuluję mu pochodzenia.
- Co się wydarzyło?
- My tam jesteśmy w pracy. Wzięłam sałatkę z bufetu i chyba Rozenek wygłosił to, co wygłosił. Zdziwiona przerwałam. Zarządzono przerwę i Palikot wszedł na mównicę. Kazał mnie wyrzucić z sali!
- Podobno pani im mówiła...
- To przekłamania. Zachęcam do zapoznania się ze stenogramami, a nie oczerniania mnie. Niczego takiego nie było i oczekuję przeprosin.
- Żałuje pani, że jadła tę sałatkę?
- Nie żałuję.
- I będzie pani jeszcze jadła sałatki?
- Będę jadła sałatki, choć nie na sali sejmowej. Zrobiono z tego wielką aferę. Tyle że jak ktoś od Palikota ogląda podczas obrad gołe baby, zamiast pracować, co pokazaliście, to jest w porządku. A ja siedziałam i pilnowałam, żeby po cichu nie zmieniano konstytucji. Będę się ograniczała, może zjem cukierka. Mam owrzodzenie dwunastnicy, więc czasami muszę. Teraz wszyscy się jednak usztywnili, nikt już nic nie wnosi.
- Potrafi pani przeprosić dziennikarzy, ale potrafi też za szybko ich zbesztać. Dlaczego jest pani taka szybka?
- Przeprosiłam dziennikarkę TVN24, bo błędnie przypisałam jej obraźliwe słowa wypowiedziane przez posła Neumanna z PO. Kiedyś wygrałam z posłem Neumannem w debacie, udowadniając, że tylko cytuje Wikipedię i od tamtej pory wyraźnie mnie nie lubi.
- Dlaczego wzbudza pani takie emocje? Rozmawiałem ze znajomą i mówiła: "dołóż jej".
- A ja pozdrawiam tę panią i życzę jej wszystkiego dobrego, żeby jej nigdy nikt nie dokładał.
- Myślała pani o swoim fenomenie? Niektórzy pani nie cierpią, niektórzy mówią, że super.
- To wynika z tego, że mówi się wyraziście. Pracuję od 40 lat i w prawie trzeba przedstawić problem bardzo jasno. Do tego dochodzi większa ekspresja, a dodatkowo lubię zabawę słowami. Niektórzy mówią, że nie powinnam np. mówić o fladze unijnej: szmata.
- Nie powinna pani?
- Moim zdaniem powinnam! Nie wycofuję tego, choć mnie ukarano. Mam prawo mówić, że wszystko związane z tą chorągiewką jest dla Polski szkodliwe. Robiłam badania i z prawnego punktu widzenia Polska poza jakimiś dziadowskimi datkami ponosi straty. Nie jesteśmy równym partnerem we wspólnocie suwerennych państw w Europie.
- Co pani sądzi o Magdalenie Ogórek? Poważna kandydatura?
- Jest poważna, bo ma już swoje lata...
- Swoje lata? Ma 36 lat...
- Każde środowisko ma prawo do kandydata, jaki im się podoba. SLD przedstawiło kandydata estetycznego...
- Estetycznego?
- Pracowała w TVN, a tam - jak wiadomo - całą dobę mówią prawdę, więc powinna wiedzieć, że taka osoba wystawiona jest na strzały z każdej strony. I naprawdę podziwiam ją za odwagę, ale też szczerze jej współczuję, bo jest atakowana w sposób nieodpowiedni. Zwłaszcza przez niektórych mężczyzn.
- Jest ładna?
- Ładna i zgrabna. Brzydka to jest pani Środa.
- Pani Środa jest brzydka?
- Mogę tak powiedzieć, bo ona kiedyś chcąc zrobić przykrość prezesowi Kaczyńskiemu, powiedziała w audycji, że jest "mały, gruby". Odpowiedziałam jej, że jako etyk nie powinna tak mówić. Spytałam, czy będzie jej przyjemnie, jeżeli powiem, że jest gruba i brzydka? Odpowiedziała, że nieprzyjemnie.
- PiS nie za bardzo atakuje panią Ogórek.
- W PiS są dżentelmeni i nie będą atakować i kopać leżącego.
- SLD leży?
- Pani Ogórek leży. I ją kopią.
- Pani Ogórek nie chce odpowiadać na pytania.
- Nie szkodzi...
- Jak to nie szkodzi!
- Brak odpowiedzi też jest odpowiedzią. Po tym też można ją ocenić.
- Pan Andrzej Duda jest dobrym kandydatem na prezydenta?
- To zestawmy go z prezydentem Komorowskim. Nawet pan nie ma wątpliwości, że pan Duda jest lepszy!
- Ja jestem neutralny, nie zajmuję stanowiska.
- Komorowski teraz składał życzenia i sam już nie wiedział, czy jest babcią i dziadkiem naraz, czy jest myśliwym...
- On ma 70 proc. poparcia!
- Im więcej media będą kłamać, tym wyższe poparcie. Pan Komorowski nie ma żadnej inicjatywy, nie korzystał z weta przy ustawach, choćby w sprawie wieku emerytalnego do 67. roku życia.
- Znów o Komorowskim, a nie o panu Dudzie...
- Duda jest młody, opanowany, budzi sympatię. Potrafi też mówić dobitnie. I zrobię wszystko w swoim okręgu, by wygrał wybory. Choć to nie my liczymy głosy i nie mamy mediów.
- Macie media, macie.
- Na przykład? "Super Express" mamy?
- Nie. Macie "Gazetę Polską Codziennie".
- No wielkie medium!
- TV Trwam, TV Republika.
- Pan wie, że mają problemy finansowe.
- Może je przezwyciężą.
- Jak "Super Express" pomoże.
- "Super Express" jest obiektywny i sprawdza wszystkich polityków.
- Bardzo dobrze. To użyczcie nam tego studia, po cenie ulgowej, co?
- Ja się na tym nie znam! Ale zapytam, jaki ma pani pomysł na franka szwajcarskiego.
- Wzięłam kredyt, kiedy był po 2,06 zł...
- Przepraszam, ale frajerstwo.
- No tak, ale osoby, które brały po kilkanaście tysięcy, zyskały, bo pozycja franka była niska. Dzięki temu można było też mieć wyższą zdolność kredytową.
- Dużo pani wzięła?
- Nie tak dużo, równowartość 190 tys. zł na mieszkanie w Ursusie. Uznałam, że muszę spłacić szybciej.
- Pani miała z czego spłacić!
- Wiem, że to piętnujecie, ale posłowie mają pożyczki z Sejmu. Skorzystałam, udało mi się spłacić i jestem szczęśliwa.
- PiS ma jakiś pomysł dla frankowiczów?
- Ustawowo określić wartość spłaty do wartości majątku, na który wzięto kredyt. Pytanie, czy spłacać z dnia umowy, czy ostatniego dnia przed tym skokiem ceny. Nieuczciwością jest sytuacja, w której całe ryzyko jest tylko po stronie kredytobiorcy. Rząd nie chce tego ruszyć, przerzuca decyzję na banki.
- PiS wygra wybory i zrobi z tym porządek?
- Trzeba zrobić najpierw bilans. Czy Polska nie jest sprzedana. I chciałam też tu podziękować za sprostowanie "Super Expressu" i wycofanie wulgarnych słów, które mnie szkalowały...
- To nie były nasze słowa, tylko cytowaliśmy "Ruch Palikota"...
- Ale trzeba sprawdzać i bardzo dziękuję. Pan redaktor i gazeta jest na poziomie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Seksowna Ogórek ma nowego szefa