"Super Express": - Na wniosek premiera Mariusz Kamiński został odwołany. Jak pan to wytłumaczy?
Sławomir Nitras: - Mam tłumaczyć to, co się samo narzuca? No dobrze. Jeżeli mamy taką sytuację, że CBA w przeciągu kilku dni wykrywa trzy afery - hazardową, stoczniową, a teraz w Ministerstwie Finansów, a wykrywa je, przekazując przecieki do mediów - jest to dowód, że w tej instytucji bardzo źle się dzieje. Jest to dostateczny powód do odwołania.
- Jak źle się dzieje w CBA?
- Uczestniczy ono w politycznej grze. A przecież działalność CBA powinna polegać na czymś innym - na zdobywaniu w zaciszu gabinetów wiedzy o przestępczych działaniach i dzieleniu się nią z prokuraturą.
- W przypadku ostatniej afery - w Ministerstwie Finansów - przecieku do mediów w ogóle nie było, tylko Mariusz Kamiński przekazał materiały do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
- A dlaczego ta afera nie została przekazana do prokuratury w momencie jej wykrycia? Zaś działania CBA w sprawie stoczni popsuły cały proces prywatyzacji. Biuro pracowało chyba na czyjąś korzyść - jakiejś nieznanej strony. Wie pan, jaki jest skutek ujawnienia nagranych rozmów urzędników? Inwestorzy nie interesują się polskimi stoczniami, bo się boją - telefony zamilkły.
- Pałac Prezydencki uważa, że odwołanie szefa CBA odbyło się przy złamaniu procedur.
- Pan prezydent po prostu robi wszystko, żeby uratować byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i sprawę, która jest nie do uratowania.
Sławomir Nitras
Poseł do Parlamentu Europejskiego, Platforma Obywatelska