Informacja o katastrofie samolotu, na pokładzie którego miał znajdować się szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn i jego prawa ręka Dmitrij Utkin, obiegła światowe media. Teraz pojawiają się kolejne wiadomości w tej sprawie.
- Ciała 10 ofiar znaleziono na miejscu katastrofy samolotu. Eksperci od genetyki molekularnej pracują nad ustaleniem ich tożsamości. Rejestratory lotu zostały przejęte przez śledczych i trwają szczegółowe oględziny miejsca – oznajmił rosyjski Komitet Śledczy w mediach społecznościowych.
Do tej pory nie wiadomo, co spowodowało wypadek. Agencja Reutera podała, że wefług Stanów Zjednoczonych samolot miał zostać zestrzelony rakietą ziemia-powietrze. W tekście zaś powołano się na dwóch amerykańskich urzędników. Rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder oznajmił, ze nie ma przesłanek mówiąc o zestrzeleniu samolotu tego typu pociskiem.
Jak na razie nie zidentyfikowano także ciał ofiar ze względu na ich zły stan. Pojawiły się jednak nieoficjalne pogłoski, jakoby Prigożyn miał zostać rozpoznany w kostnicy po braku jednego palca, a Utkin po tatuażach i wzroście. Na potwierdzone informacje trzeba będzie jeszcze poczekać. Nie wykluczone, że kluczową rolę w ustaleniu szczegółów odegrają czarne skrzynki.