Spotkanie z ekspertem zaczęło się od pytania o najnowszy sondaż CBOS, z którego wynika, że 46 proc. respondentów deklarują się jako przeciwnicy rządu, a 56 proc. jako przeciwnicy Mateusza Morawieckiego (54 l.), co jest najgorszym wynikiem rządu PiS od 2015 roku. - Zgadza się - zaczął dr Mirosław Oczkoś. - To potwierdza to, że jest to sondażownia mocno związana z rządem i jej wyniki zawsze są jakoś pozytywne dla rządzących. Mateusz Morawiecki jest już politycznym zombie, ale jest potrzeba poczekania na czas, kiedy będzie można go strącić, tak by się to przydało - ocenił ekspert.
Zdaniem dr Oczkosia grunt pod usunięcie Mateusza Morawieckiego już jest szykowany. - Przygotowywany jest grunt pod tytułem "ludzie cię nie lubią, nie ufają ci" i jak się go strąci to będzie zmiana premiera na kogokolwiek. Natomiast na pewno nie jest to tak, że chciano go bronić, to ten sondaż nie byłby troszeczkę podrasowany czy jakoś opakowany inaczej. Wiadomo, że każdy się czepia różnych sondaży, ale wiemy jak CBOS to robi, Jacek Kurski zdradził. Gdyby premier miał być broniony, jak niepodległość, to byłby broniony. Jednak jako że został przekreślony we wszystkich miejscach poza jednym - szef wioski uważa, że jeszcze nada się na coś - ale jest przygotowywany, by go wyrzucić - komentował dr Oczkoś.
Kto po Mateuszu Morawieckim? Zdaniem dr Mirosława Oczkosia "ktokolwiek"
- Czy PiS może sobie pozwolić na wymianę premiera w roku wyborczym, jak to pan powiedział, na kogokolwiek? - dopytywała prowadząca.
- "Na kogokolwiek" w sensie "nasza Beata kochana", "nasz Mariusz, nasz obrońca naszych granic", ławka wcale nie jest taka wąska. Może być pan Daniel Obajtek, może być pani Witek. Tutaj łaska pańska na Jarosławie Kaczyńskim jeździ, więc ja bym się nie przywiązywał. To jest partia zarządzana twardą ręką, czasami z pomysłem, czasami bez pomysłu, ale wszystkich się nie wyrwie - ocenił dr Oczkoś.
- Stawia pan dzisiaj tezę, że Mateusz Morawiecki nie dotrwa do wyborów w funkcji premiera? - dopytywała Kamila Biedrzycka.
- Stawiam taką tezę, choć nie jestem wróżką. Ale to wszystko idzie w taką stronę. Nawet, gdybyśmy przywoływali same fakty. Idzie coraz gorzej, coraz gorzej sobie premier radzi, wszystko, co obiecał w ciągu roku, nic się nie sprawdziło. Przed nami jest zima, węgiel się nie pali, Orban się zbiesił, nowa premier Włoch nie chciała z nim rozmawiać. Na żadnym polu nie ma atutu, żeby przekonać pana prezesa - komentował ekspert i odniósł się do tematu wstrzymanych pieniędzy z Unii Europejskiej. - Jeżeli ktoś nie jest dywersantem i sabotażystą, a nie korzysta z pieniędzy, które są do wzięcia na już, to znaczy, że jest niemądry, delikatnie to ujmując - ocenił dr Oczkoś.
Dr Mirosław Oczkoś: Sytuacja jak z filmu "Speed" z Keeanu Reevesem i Sandrą Bullock
- Marek Suski, który był kilkanaście minut temu w tym studiu mówił, że to wina UE, która chce nas zagłodzić i to UE celowo nie daje nam pieniędzy, które nam się należą - zwróciła uwagę Kamila Biedrzycka.
- Marek Suski należy do moich ulubionych posłów PiS, wybitnie intelektualnych, to jest ten trust mózgów i może rzeczywiście wie coś więcej niż ja. A skoro Marek Suski powiedział, że UE chce nas zagłodzić, to pewnie chce nas unia zagłodzić - odpowiedział z przekąsem ekspert, który kontynuował dalej. - Jakąś część Polaków na pewno da się przekonać, że to UE jest winna. Widać natomiast po pomysłach na ustawy, które betonują prezesów chociażby w spółkach, przypomina mi to taki film "Speed". Keanu Reeves w autobusie z Sandrą Bullock i przerażeni pasażerowie w środku. Ma kierownicę w rękach, ale nie ma kontroli nad tym wszystkim. I prezes Kaczyński prawdopodobnie do tego dąży: postawi takie warunki, zamknie drzwi, odkręci klucze, wyłączy hamulec, wyrzuci wszystko i powie "no dobrze, proszę nowy rząd, niech sobie radzi" - roztaczał wizję ekspert od marketingu politycznego.
Szczególnie ciężko tak polityka władzy ma odbić się na opozycji, jeśli ta przejmie władzę. - Ja już widzę tego Tuska za kierownicą, ale panowania nad tym nie ma. Trzeba by znaleźć gdzie jest klucz, gdzie jest ładunek założony. Trochę tak zaczyna to wyglądać, że rządzący przestali zajmować się wizerunkiem jako takim, bo co się zdarzy wypowiedź kogoś z PiS, chociażby wczoraj pana Krzysztofa Sobolewskiego, który nie wiedział jak wytłumaczyć ustawę o betonowaniu prezesów. To znaczy, że maski spadły, nie przejmujemy się tym przeciwko nam, będziemy utwardzać naszych, którzy też jednak trochę się już orientują, że król jest nagi. A król jeździ po Polsce i cieszy się ze swoich wystąpień, bo widzę, że panu Jarosławowi bardzo to sprawia przyjemność - podsumował dr Oczkoś.