"Super Express": - Jedną z ofiar katastrofy pod Smoleńskiem był dr Janusz Kochanowski - prywatnie przyjaciel pana profesora. Platforma zaproponowała następcę tragicznie zmarłego ombudsmana. Ma nim być prof. Irena Lipowicz.
Wiesław Johann: - To bardzo dobra kandydatura. Pani profesor jest wybitnym prawnikiem. Wierzę, że nie zawiedzie Polaków.
Przeczytaj koniecznie: Dr Janusz Kochanowski (69 l.) Rzecznik praw obywatelskich zginął w samolocie Lecha Kaczyńskiego
- Polacy niedługo będą głosować na przedstawicieli PiS, PO, SLD...
- Proszę mnie nie podpuszczać. Sugestie, że jest związana z tą czy inną opcją są nie do przyjęcia. Zaproponowała ją Platforma? No to brawo dla Platformy. Życzmy sobie, aby inne ugrupowania też zaproponowały osoby kompetentne, które w pełni oddadzą się misji, z jaką wiąże się pełnienie urzędu rzecznika - urzędu, użyję zastępczego słowa, strażnika praw obywateli naszego kraju. Za taką osobę uważam również kandydatkę zaproponowaną przez PiS, Zofię Romaszewską - orędowniczkę wolnego słowa i praw człowieka, która za swoje poglądy zakosztowała PRL-owskiego więzienia. Świetna kandydatura!
- Czy aby ten urząd nie jest tylko kwiatkiem do kożucha w instytucjonalnym gmachu naszego państwa, które, opierając się na demokratycznym porządku, tak lubi podkreślać swój egalitaryzm?
- Ależ skąd! Rzecznik dysponuje szeroką gamą środków ochrony praw obywateli. Najbardziej skutecznym sposobem jest wnoszenie wniosków do Trybunału Konstytucyjnego wówczas, kiedy rzecznik stwierdza, że jakaś norma prawna narusza przywileje obywatela. Może włączyć się do każdej skargi wnoszonej przez obywatela Rzeczypospolitej Polskiej na niezgodny z konstytucją przepis prawa. Jako były adwokat, który wielokrotnie miał styczność z tym urzędem, oraz jako były sędzia Trybunału Konstytucyjnego twierdzę - odwołując się do wyżej wymienionych doświadczeń - że ten urząd istotnie jest gwarantem praw obywatelskich. Więcej: jest najważniejszym gwarantem praw jednostki. W wolnym kraju skarga konstytucyjna czy prawo do sądu, czy możliwość dochodzenia roszczeń, kiedy organy władzy publicznej działają na szkodę obywatela, to wartość niezbywalna. Musi mieć swojego rzecznika i obrońcę. W państwie prawa jest to po prostu instytucja niezbędna.
Patrz też: Lewica wycofuje kandydata na RPO
- Owa instytucja istnieje w Polsce od 1 stycznia 1988 r. Czy nigdy nie zawiodła?
- Swoją podstawową funkcję zawsze sprawowała bez zarzutu. Osoby stojące na jej czele - prof. Ewa Łętowska, prof. Tadeusz Zieliński, prof. Adam Zieliński, prof. Andrzej Zoll, a w końcu dr Janusz Kochanowski - doskonale rozumiały swoje zadania. Wobec niektórych z tych osób jestem pełen szczególnego uznania, ale nie chciałbym teraz wyróżniać spośród nich tych lepszych czy tych trochę gorszych - tym bardziej, gdy wśród osób sprawujących ten urząd był też mój szkolny kolega, dr Andrzej Zoll. Jednak z tej zacnej piątki jedna osoba, w moim odczuciu, stworzyła najpełniejszy model funkcjonowania tego urzędu. Cóż, emocje w pewnym stopniu eliminują obiektywizm... a mówię przecież o moim przyjacielu. Dr Janusz Kochanowski był znakomitym rzecznikiem praw obywatelskich i bardzo bym chciał, żeby osoba, która go zastąpi, kontynuowała jego linię ochrony praw i wolności obywatelskich.
Wiesław Johann
Były sędzia Trybunału Konstytucyjnego, w PRL obrońca w procesach politycznych