Nudy na konwencji PO! Politolog: 40 tys. zł zarobków nie robi na nich wrażenia!

2014-04-14 4:00

To nie było coś nadzwyczajnego. Konwencja PO przed wyborami do europarlamentu zgromadziła około tysiąca działaczy. Werwy było w nich mało. - Nie chce im się już cieszyć. Ciągle to samo. Chyba już nawet nie robią na nich wrażenia te 40 tys. zł zarobków europosła - ocenia politolog.

Konwencję zorganizowano nie jak dawniej w ogromnej Hali Arena na granicy Sopotu i Gdańska, ale w dużo mniejszej Hali 100-lecia w Sopocie. Jak na rządzącą partię nie było tłumów. Doliczono się ok. tysiąca działaczy. Miejsca w pierwszych rzędach zajęli liderzy list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Była też tam żona premiera Małgorzata Tusk (57 l.), ale dla towarzystwa, ona nie kandyduje.

Zobacz też: Wybory do Europarlamentu. Sprawdzamy formę polityków! WIDEO

- Trzymajcie się mocno, wyborcy są od tego, żeby was przetrzepać - tymi słowami Donald Tusk (57 l.) dodawał otuchy kandydatom PO. A oni na to jak na lato. Słabe oklaski, bez błysku w oku. Jakby znudzeni. Unijny komisarz Janusz Lewandowski (63 l.), kandydat z Pomorza, jakby przysypiał. Były wicepremier Jacek Rostowski (63 l.), kandydat z kujawsko-pomorskiego, jakby był gdzie indziej myślami.

Na szczęście konwencja długo nie trwała i działacze jak uczniaki po lekcjach rozbiegli się w różne strony. Na przykład do sopockich restauracji. A marszałek Ewa Kopacz (58 l.) popędziła na złamanie obcasów do ukochanego wnuczka.

- Jeśli nie ma w nich entuzjazmu, to może go nie być też u wyborców. Kto wtedy wybierze tych kandydatów? Tak się kończy uprawianie polityki dla polityki, a nie dla ludzi - przestrzega politolog dr Wojciech Jabłoński.

Polub se.pl na Facebooku