Iphone ważniejszy od pogody
Maszyny marketingowe i propagandowe mogą z nami zrobić wszystko. Sprawić, że najważniejszym wydarzeniem na świecie jest nowy model telefonu albo że rządy i instytucje wszystkich krajów zaczynają udawać, że płci jest więcej niż dwie.
Ma pewnie szybszy procesor, jeszcze większą rozdzielczość zdjęć, rozmaite wybajerzone funkcje, bateria działa dłużej i dźwięk z głośniczków jest śliczny. Pewnie szybko pracuje i sprawnie obsługuje wiele skomplikowanych aplikacji. Może ma jeszcze wiele innych zalet. Tylko co z tego? Z każdym nowym modelem telefonu tak jest. Nie to, żebym miał coś do iphone'ów, podobnie jak nie mam nic do ich konkurencji. Pewnie mają masę zalet. Może są nawet najlepsze. Zdaje się, że zdecydowanie najbezpieczniejsze. Historia założyciela firmy Apple, świętej pamięci pana Wozniaka, jest bardzo ciekawa – także ze względu na jego nazwisko. Tylko po prostu zdziwił mnie fakt, że wprowadzenie najnowszego modelu telefonu, a przecież wszystkie te koncerny wprowadzają je bez przerwy, było najważniejszym wydarzeniem na świecie.
Potwierdzają to narzędzia do badania ruchu w internecie. Nowy telefon przez kilka dni wzbudzał większe zainteresowanie niż najważniejsze wydarzenia polityczne i sportowe, a także niż prognozy pogody. Po prostu wszyscy stwierdzili, że muszą się czegoś o nim dowiedzieć.
Dlaczego? Oczywiście wszystko zaczyna się od reklamy i marketingu, a potem zaczyna się owczy pęd. Wszyscy muszą się czegoś dowiedzieć, bo inni się dowiadują, bo wyszukiwarki pozycjonują, pojawiają się reklamy, teksty w mediach automatycznie wędrują do góry. Tak to działa i byłoby pół biedy, gdyby działało tylko w przypadku użytkowej elektroniki. Niestety, działa to tak samo w przypadku ideologii, poglądów politycznych, a nawet nowych, niedorzecznych teorii biologicznych. Takich, jak ta wyżej wymieniona.