Chodzi oczywiście o kontrowersyjną akcję służb PRL, znaną pod kryptonimem "Hiacynt", czyli prowadzoną w drugiej połowie lat 80. akcję wyszukiwania i ewidencjonowania przez władze PRL osób homoseksualnych. Ciosek był wtedy członkiem Komitetu Centralnego PZPR, osobą ze ścisłego kierownictwa władz PRL. Musiał wiedzieć o prowadzonych działaniach.
Czy dzisiaj nie budzi to kontrowersji, np. u samego Biedronia, który jest zadeklarowanym i otwartym gejem? Najwyraźniej nie. Ciosek ma być zresztą doradcą ds. międzynarodowych. W tym zakresie kompetencji nie można mu odmówić, szczególnie na kierunku wschodnim; przez 7 lat (1989 - 1996) był ambasadorem Polski w ZSRR a potem - po upadku i rozpadzie Imperium - w Rosji.
Później Ciosek doradzał prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu w kwestii polityki międzynarodowej i wschodniej. Obecnie będzie doradcą kandydującego na prezydenta Biedronia. Czy będzie dla polityka wartością dodaną? Przekonamy się niebawem.